Szymon Midera nowym prezesem PKO BP

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2024-03-25 20:00

Rada nadzorcza powołała czterech nowych członków zarządu banku. W tym prezesa. Po raz pierwszy od 16 lat w kierownictwie zasiądzie kobieta.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kończy się jedno z najdłuższych konklawe w spółach skarbu państwa. Miesiąc- tyle trwa konkurs na prezesa i członków zarządu PKO BP. Liczba kandydatów do przesłuchania była jednak imponująca: aplikacji wypłynęło ponad sto i chociaż rada nadzorcza, wspierana przez firmę headhunterską, rozmawiała z wybranymi osobami z listy, to proces wyboru kierownictwa mocno się wydłużył.

Prokuratorska skaza

O stanowisko prezesa zabiegało kilkunastu menedżerów, ale liczyło się tak naprawdę dwóch: Szymon Midera i Jakub Karnowski. Obydwaj uchodzili od początku za faworytów konkursu. Szymon Midera od lat związany jest z bankowością. Jakub Karnowski ma dużo mniejsze doświadczenie w branży bankowej, ale bogate CV, w tym pracę na stanowisku prezesa PKP. Jest on też postacią ikoniczną dla tej części biznesu, która krytycznie ocenia działania prokuratury pod rządami PiS wymierzone przeciwko byłym prezesom spółek skarbu państwa, sprawujących funkcje za czasów PO. Wobec Jakuba Karnowskiego i zarządu PKP latami toczyło się postępowanie w związku z transakcją kupną czeskiego przewoźnika kolejowego, zakończone postawieniem zarzutów o kilkukrotne przestrzelenie wyceny spółki,. prokurator później zmienił zarzuty, które powiązał z rzekomym zawyżeniem wynagrodzenia dla domu maklerskiego PKO BP, pomagającego w transakcji.

Regulamin konkursu na szefa PKO BP został napisany w taki sposób, żeby osoba z zarzutami mogła wziąć z nim udział. Z punktu widzenia Komisji Nadzoru Finansowego adnotacja w dokumentacji kandydata na stanowisko prezesa o postepowaniu w prokuraturze nigdy nie wyglądają dobrze, niezależnie od merytorycznej oceny całej sprawy. Menedżer ubiegający się o tę posadę musi legitymować się nieposzlakowaną opinią. Jest to trudny do zmierzenia parametr. Zarzuty prokuratorskie, jakie by nie były, z pewnością kandydatowi bardziej zaszkodzą niż pomogą.

Człowiek z biznesu

Jakubowi Karnowskiemu nie pomogły. Inna sprawa, że musiał zmierzyć się z poważnym konkurentem. Szymon Midera nie jest tak znanym na szerokim rynku menedżerem jak on, ale w branży bankowej zalicza się do postaci rozpoznawalnych, choć był wiceprezesem a potem prezesem Banku Pocztowego, jednej z najmniejszych instytucji bankowych na rynku. Wspólnie z Tomaszem Bogusem, kierowali nim przez siedem lat i był to czas dużego i pozytywnego fermentu wokół Pocztowego, który z centrum rozliczeń finansowych Poczty próbował zmienić się w bank z prawdziwego zdarzenia. Niewiele brakowało, a w 2015 r. udałoby się go wprowadzić na giełdę.

Potem do rządów doszło PiS i Szymon Midera stracił posadę prezesa. WZA banku zastosowała znany wtedy trick, polegający na tym, że ani nie skwitowała jego rządów, ani nie odmówiła udzielenia absolutorium. W 2019 r. Szymon Midera wygrał w sądzie przeprosiny w tej sprawie. Domknięcie kwestii absolutorium zajęło kilka lat, ale z perspektywy poniedziałkowej decyzji rady nadzorczej PKO BP nadzwyczaj przewidująca, ponieważ usuwa problem podczas weryfikacji kandydatury przez KNF.

Szymon Midera jest szefem PKO BP, który nie przychodzi do banku wprost z innej instytucji, ale z prywatnego biznesu. Prezes-elekt po odejściu z Pocztowego założył własną firmę – Shumee, w którą zainwestował również Andrzej Walczak, jeden z twórców Atlasa. Dzisiaj jest to liczący się gracz w transgranicznym handlu internetowym w Polsce.

Największe zaskoczenie

O ile nazwisko prezesa banku nie stanowi zaskoczenia, to nominacja na szefa pionu korporacji już tak. Rada nadzorcza powierzyła to stanowisko Ludmile Falak-Cyniak, której ostatnie miejsce pracy to stanowisko prezeski Aegon PTE. Jest to menedżerka legitymująca się imponującym CV (zasiada m.in. w komitecie finansowym Fundacji Auschwitz-Birkenau), jednak wybór na stanowisko osoby odpowiedzialnej za duże i największe firmy, inwestycje, skarb, dom maklerski, nie jest oczywisty. Ludmiła Falak-Cyniak całe życie zawodowe związała z rynkiem funduszy. Pracowała m.in. w KBC TFI, Skarbcu TFI i Amundii.

Powrót po latach

Na giełdzie nazwisk od początku pojawiało się natomiast nazwisko Krzysztofa Dreslera. Ubiegał się on o stanowisko prezesa i równocześnie CFO. Udało mu się uzyskać nominację na dyrektora finansowego. Był nim już w PKO BP trzynaście lat temu. Krzysztof Dresler zasiadał w zarządzie w latach 2008-11. Odszedł z banku w skutek wewnętrznych napięć w kierownictwie. W kolejnych latach pracował w wielu miejscach i angażował się w przedsięwzięcia społeczne i sportowe. Teraz powraca po latach w niezłym stylu.

Ryzyko bez zmian

Na stanowisku szefa ryzyka został Piotr Mazur, najbardziej trwały i stały element zarządu banku. Przetrwał już pięciu prezesów w trakcie 13-letniej kariery w PKO BP. Dla rynku i inwestorów jest gwarantem konserwatywnej i stabilnej polityki finansowej banku.

Rada nadzorcza ma jeszcze do obsadzenia pięć stanowisk w zarządzie. Kluczowe znaczenie ma posada szefa detalu, który odpowiada za 70 proc. biznesu PKO BP.