Wakacje to tradycyjnie czas wyjazdów i oderwania od codziennych obowiązków. Dla wielu osób wiąże się jednak z obawami o bezpieczeństwo pozostawionej nieruchomości. Pytania w stylu: czy na pewno zamknęliśmy drzwi i okna albo czy wyłączyliśmy żelazko to w wielu przypadkach standard.
Specjaliści podkreślają jednak, że coraz częściej to nie mocniejsza kłódka rozwiewa takie obawy, lecz nowoczesna, inteligentna technologia.
– Zauważamy, że podejście do bezpieczeństwa domowego ewoluuje i opiera się na pełnej integracji systemów fizycznych z cyfrowymi. Tradycyjne elementy, np. ogrodzenie czy brama, są nadal bardzo ważne, gdyż ponad 73 proc. Polaków wskazuje je jako najważniejsze dla poczucia bezpieczeństwa, jednak to dopiero początek. Dziś liczy się możliwość zdalnego sterowania nimi, automatyzacji i powiązania z inteligentnymi systemami zarządzania domem. Zdalna kontrola i monitoring w czasie rzeczywistym stają się standardem. Z badań wynika, że aż 60 proc. właścicieli domu w Polsce uważa, że możliwość sprawdzenia statusu zabezpieczeń z poziomu platformy to nie luksus, lecz konieczność. Idealny system pozwala na podgląd kamer, kontrolę dostępu czy symulację obecności domowników – mówi Krzysztof Majewski, menedżer odpowiedzialny za polski rynek w Somfy.
Więcej niż bezpieczeństwo
Technologia to jednak nie tylko ochrona przed realnym zagrożeniem, ale też skuteczna recepta na stres. Wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie Somfy pokazują, że niepokój związany z bezpieczeństwem to codzienność wielu Polaków.
– To pokazuje, że brak pewności co do stanu zabezpieczeń przekłada się na trwałe poczucie niepokoju. Co więcej, aż 54 proc. badanych przyznało, że choć raz wróciło do domu tylko po to, by upewnić się, czy zamknęli drzwi lub bramę. To nie tylko strata czasu, ale też wyraźny sygnał, że brak zdalnego dostępu do informacji o stanie domu generuje niepotrzebny stres i zakłóca codzienny rytm życia – mówi Krzysztof Majewski.
Rozwój systemów smart-home nie tylko zmienia więc sposób, w jaki postrzegamy bezpieczeństwo, ale też staje się elementem codziennego stylu życia. Coraz częściej wybieramy rozwiązania dopasowane do indywidualnych potrzeb – od automatycznych rolet po inteligentne oświetlenie.
Standardem w luksusowych domach i apartamentach stają się też m.in. inteligentne systemy HVAC (Heating, Ventilation, and Air Conditioning), które nie są już jedynie regulatorem temperatury. To rozbudowane innowacje, analizujące dane z czujników i prognoz, by przewidywać potrzeby domowników.
– Po pierwsze, strefowa klimatyzacja wspomagana AI dzieli dom na niezależne strefy klimatyczne, każda z własnymi czujnikami temperatury, wilgotności, jakości powietrza i obecności osób. Algorytmy uczenia maszynowego analizują wzorce zachowań użytkowników, automatycznie dostosowując parametry klimatu przed ich przybyciem do konkretnych pomieszczeń. System wie, że właściciel codziennie o godz. 7 wchodzi do gabinetu i przygotowuje optymalną temperaturę oraz wilgotność powietrza już 15 minut wcześniej. Po drugie, domy zaczynają być wyposażane w wymienniki ciepła z odzyskiem entalpii. Tego rodzaju systemy – dobrze zaprojektowane – potrafią osiągać sprawność nawet 95 proc. Systemy te nie tylko odzyskują ciepło z powietrza wywiewanego, ale także regulują wilgotność, zapewniając idealny komfort przy minimalnym zużyciu energii. I po trzecie, to predykcyjne zarządzanie jakością powietrza, czyli inteligentne systemy wentylacji monitorujące w czasie rzeczywistym poziom CO2, pyłów zawieszonych PM2.5 i PM10, lotnych związków organicznych oraz alergenów. Na podstawie prognoz pogody i danych o zanieczyszczeniu zewnętrznym system automatycznie przełącza między trybami recyrkulacji a napowietrzaniem świeżym powietrzem – mówi Marcin Kosieniak, współwłaściciel biura projektowego PM Projekt.
Systemy HVAC nie tylko regulują klimat, ale też dostosowują do preferencji mieszkańców zapachy, światło, a nawet poziom jonizacji. Marcin Kosieniak spodziewa się, że w przyszłości systemy będą zdolne nawet do molekularnej kontroli składu powietrza, poprawiając nie tylko komfort, ale i zdrowie.
– To dom ma dziś dostosować się do rytmu domowników – przekonuje Kamil Żmuda, doradca techniczno-handlowy ds. systemów Kontakt-Simon.
Rozwiązania oferowane przez tę firmę obejmują m.in. włączniki i ściemniacze Wi-Fi pozwalające zdalnie sterować oświetleniem, ustawiać scenariusze świetlne i planować harmonogramy działania (np. światło nocne dla dzieci, symulacja obecności podczas urlopu). Sterownik roletowy pozwala natomiast automatycznie podnosić i opuszczać m.in. rolety zgodnie z wschodem i zachodem słońca, pogodą lub wybraną godziną. Potrafi także zamknąć okno dachowe, gdy zbliża się deszcz.
O tym, że współczesne osłony przeciwsłoneczne stają się standardem, mówi także Paweł Wacławczyk z firmy Aluprof.
– Żaluzje fasadowe to przykład systemu, który umożliwia personalizację zarówno pod względem estetyki, jak i funkcjonalności. Aluminiowe lamele pozwalają na precyzyjną regulację kąta nachylenia, dzięki czemu użytkownik może kontrolować ilość światła i cienia w pomieszczeniu w ciągu całego dnia. Co więcej, osłony te współpracują z automatycznymi czujnikami pogodowymi – potrafią samoczynnie reagować na zmiany nasłonecznienia, siły wiatru czy temperatury. W razie potrzeby osłona automatycznie się opuści lub ustawi lamele pod odpowiednim kątem, by chronić wnętrze przed przegrzaniem – mówi Paweł Wacławczyk.
To dopiero początek
Według danych statystycznych wartość sprzedaży systemów smart-home w Polsce wzrośnie w cztery lata o 1,3 mld zł – do około 3,5 mld zł. Globalnie wartość tego rynku w 2028 r. ma przekroczyć 231 mld USD.
– To nie tylko liczba, to sygnał, że inteligentne technologie stają się nowym standardem życia, a nie luksusem dla wybranych – komentuje Krzysztof Majewski.
Zwraca uwagę, że w 2024 r. systemy bezpieczeństwa i kontroli dostępu odpowiadały za niemal jedną trzecią światowego rynku smart-home, a według Grandview Research ich wartość ma wzrosnąć ponad czterokrotnie do 2030 r.
A jak to wygląda w praktyce?
– Pamiętam rozmowę z jednym z naszych długoletnich klientów, który powiedział: „nie wiedziałem, że mój dom może myśleć za mnie, aż do momentu, kiedy sam zgasił światło, zamknął rolety i przypomniał mi, że zostawiłem otwartą bramę”. To nie science fiction, to rzeczywistość – mówi Krzysztof Majewski.