Telefonia Lokalna też walczy z TP SA
Wczoraj w Ministerstwie Łączności odbyła się druga rozprawa arbitrażowa między Telefonią Lokalną a Telekomunikacją Polską. Przedmiotem spotkania przedstawicieli obu firm był sposób oraz stawki rozliczeń.
Niezależny operator, Telefonia Lokalna, domaga się, aby we wzajemnych rozliczeniach narodowy telekom przyjął zasady rozliczeń kosztowych, zgodnie z rozporządzeniem ministra łączności z września 1999 roku. Na razie są to starania bezskutecznie.
Brak porozumienia
Pierwsza rozprawa między TP SA a Telefonią Lokalną (spółka zależna od Polskiej Miedzi — 7 grudnia przekroczyła liczbę 100 tys. podłączonych abonentów), w której pośredniczy Ministerstwo Łączności, odbyła się tydzień temu, ale nie przyniosła żadnych efektów. W kolejnym terminie — 13 grudnia — strony też nie doszły jednak do porozumienia. Sprawą zajmie się teraz minister.
— O zmianę zasad rozliczeń walczymy z TP SA już od marca 1998 roku. W kwietniu 1999 r. złożyliśmy w tej sprawie wniosek o arbitraż do regulatora, który z pierwszym odzewem spotkał się jednak dopiero po blisko dwudziestu miesiącach. Zależy nam, aby metoda rozliczeń oparta była na realnych kosztach, a nie parytecie taryf, gdzie stawki były sztucznie ustalane i nie miały nic wspólnego z rzeczywistym stanem — mówi Małgorzata Skórska, rzecznik Telefonii Lokalnej.
Szkodliwa zmiana
Na mocy rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków przyłączania sieci telekomunikacyjnych oraz zasad rozliczeń z 9 września 1999 r., dominujący na rynku operator — TP SA — miał obowiązek podpisania stosownych umów z niezależnymi graczami do 1 kwietnia 2000 r. Od tego momentu powinien się już rozliczać z lokalnymi operatorami na zasadach kosztowych, dużo bardziej korzystnych dla tej drugiej strony, a nie wskaźnikowych, które nie mają nic wspólnego z realnymi kosztami, jakie ponoszą obie strony i faworyzują narodowy telekom. Tak się jednak nie stało. Resort łączności zaproponował zmianę tego rozporządzenia — Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji została o niej poinformowana 10 listopada — przesuwając ustalony wcześniej termin (1 kwietnia) na 30 listopada.
— Proponowana zmiana terminu narusza interesy naszej firmy, w tym również te finansowe, ponieważ zgodnie z prawem TP SA powinna nam zwrócić nadpłaconą według starych zasad kwotę za wzajemne rozliczenia. Przedłużenie terminu pozbawi nas tych wpływów i sankcjonuje opieszałość TP SA — uważa Jolanta Ciesielska, rzecznik Netii.
— Zmiana rozporządzenia jest nie tylko szkodliwa dla rynku, ale i bezprawna. MŁ chce w ten sposób przedłużyć nierówne traktowanie podmiotów działających na rynku — skomentował propozycję resortu Leszek Kamiński, radca prawny Kacelarii Kulesza i Kamiński.