Telekomy i spółki IT podciągnęły giełdę
Ostatnie dni mogły zachwiać przekonaniami tych, którzy wierzą, że wyniki polskiej giełdy są mocno skorelowane z giełdami amerykańskimi, a szczególnie z wynikami rynku Nasdaq. Mimo utrzymującej się przez trzy sesje „minihossy” za oceanem, krajowi inwestorzy nie reagowali na te sygnały. Ten brak reakcji, który przejawiał się w przecenie papierów spółek telekomunikacyjnych i informatycznych, przyczynił się de facto do piątkowych wzrostów.
Trwająca dwa dni przecena akcji najcięższych spółek rynku podniosła ich atrakcyjność, co doprowadziło do uaktywnienia się na warszawskim parkiecie strony popytowej i w konsekwencji do wyraźnego wzrostu podczas ostatniej sesji tygodnia.
Papiery telekomów i spółek informatycznych pchały giełdę w górę od samego początku notowań. Przy nie słabnącym popycie drożały akcje Elektrimu, TP SA i Netii. Przez większą część sesji spadał kurs Szeptela, działo się to jednak przy dość niskim obrocie, co umożliwiło wyjście kursu spółki „ponad kreskę” na koniec notowań. W branży informatycznej liderami były Optimus, Softbank i Prokom. Ten ostatni mimo sprzedaży dzień wcześniej przez Ryszarda Krauze 100 tys. akcji spółki.
Słabiej wypadł sektor bankowy. Choć większość papierów spółek z tej branży na koniec sesji drożała, przy niewielkiej zmianie kursu taniały akcje Pekao i Handlowego.
Dobrze wypadł KGHM, którego kurs po początkowym wzroście zbliżył się do granicy spadku. Wzmożony popyt poprawił jednak wyniki notowań akcji koncernu, które zakończyły sesję umiarkowanym wzrostem kursu.
Dane makroekonomiczne, które podano w USA nie były dobre, jednak na warszawskim parkiecie przyjęto je z obojętnością. Dużego wrażenia nie zrobiło także otwarcie na amerykańskich giełdach, po którym i Nasdaq i Dow Jones zaczęły spadać.