Na Stade Velodrome już w pierwszych minutach bramki mogli zdobyć Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski, ale dopiero wprowadzony do gry po przerwie Jakub Błaszczykowski osiągnął cel w 54. minucie. Rywale, którzy nie mieli już szans na awans i grali tylko o poprawę nadszarpniętej porażkami z Niemcami i Irlandią Północną reputacji, zaprezentowali się bardzo dobrze, wielokrotnie zagrażając bramce Łukasza Fabiańskiego.

Po meczu selekcjoner Adam Nawałka nie krył radości. "Kuba (Błaszczykowski) dał doskonałą zmianę. Jest to bardzo doświadczony zawodnik i ważna postać w drużynie. Dzisiaj wszedł w drugiej połowie, dobrze rozegraliśmy stały fragment gry i myślę, że w następnych spotkaniach nasza organizacja gry będzie jeszcze lepsza" - powiedział Nawałka.
Biało-czerwoni nigdy wcześniej na wielkim turnieju w trzech pierwszych meczach nie stracili bramki. Nigdy nie przegrali też spotkania, w którym Błaszczykowski zdobył gola. Są w gronie czterech zespołów, które na Euro 2016 zachowują czyste konto - obok Niemiec, Hiszpanii i Włochy.
Inaczej wyglądał mecz w Paryżu, gdzie przewaga Niemców nad piłkarzami z Ulsteru była miażdżąca (w strzałach 26:2, w strzałach celnych 12:0). Bramka padła w 29. minucie. Zdobył ją po koronkowej akcji z Thomasem Muellerem Mario Gomez.
Polska - Szwajcaria to pierwsza znana para 1/8 finału. Biało-czerwoni mają korzystny bilans meczów z Helwetami: cztery zwycięstwa, pięć remisów i jedna porażka (bramki: 18-9). Ostatni pojedynek miał miejsce już za kadencji obecnych selekcjonerów - Nawałki i Vladimira Stankovica. We Wrocławiu, w listopadzie 2014 roku, padł remis 2:2. W sobotę na boisku może się pojawić trzech z czterech strzelców bramek: Arkadiusz Milik, Artur Jędrzejczyk i Fabian Frei.