To nie blamaż, to podobno nauka

Mariusz Zielke
opublikowano: 2004-11-09 00:00

MSWiA oraz Straż Graniczna tłumaczą unieważnienie przetargu: to nie nasz błąd, tylko skomplikowany charakter projektu.

Zadziwiająco resort spraw wewnętrznych (MSWiA) oraz Komenda Główna Straży Granicznej (KGSG) tłumaczą konieczność unieważnienia przetargu na wykonanie systemu elektronicznego nadzoru granicy (SENG).

„Unieważnienie postępowania nie było wynikiem błędu czy zaniedbań, lecz skutkiem złożonego charakteru tego zamówienia, jakiego nie przewidują przepisy prawa zamówień publicznych” — poinformował nas Marek Gieorgica, zastępca rzecznika MSWiA.

Czas nauki

Przypomnijmy: wczoraj opisaliśmy, że przetarg na system trzeba było unieważnić, gdyż KGSG ogłosiła przetarg w kategorii zamówień na roboty budowlane i nie dołączyła do niego projektów, jak wymaga ustawa. Błędy proceduralne wymusiły protest Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, po którego uwzględnieniu przetarg unieważniono. Teraz trzeba będzie całą procedurę konkursową powtórzyć.

Wszystko to pod nadzorem MSWiA, które ma dbać o zgodność procedur. I pod czujnym okiem UE, która chciałaby, żeby jej granica była dobrze chroniona, na co jest gotowa wyłożyć aż 52,2 mln EUR (225 mln zł). Po naszym artykule KGSG zorganizowała konferencję prasową.

— Nie jest prawdą, że nie dbamy o ten system. To najważniejszy projekt, nad którym pracujemy i przykładamy do niego szczególną wagę. Jest on jednak bardzo skomplikowany — tłumaczył generał Tadeusz Frydrych, zastępca komendanta głównego SG.

Jego zdaniem, powtórzenie przetargu nie spowoduje opóźnień, a KGSG wykorzysta pytania oferentów i czas przesunięcia przetargu na doprecyzowanie projektu.

— Dzięki temu możemy uniknąć opóźnień, które pojawiłyby się w dalszym etapie postępowania — tłumaczyli na konferencji specjaliści SG.

Dostawy czy usługi

Kolejny przetarg ma zostać przygotowany — jak zapewnia SG i MSWiA — do końca miesiąca.

Czy zostanie zorganizowany jako zamówienia na usługi czy dostawy?

„Uznano, że określenie zamówienia na wykonanie tego zadania jako dostawy, nie będzie stanowiło naruszenia obowiązujących przepisów prawa, zwłaszcza, że wartościowy udział dostaw w tym zamówieniu jest największy” — napisało do nas MSWiA.

Nie napisało jednak, dlaczego wcześniej specjaliści zajmujący się sprawą nie doszli do tego wniosku.

Oferty będzie oceniać „nowa komisja przetargowa”. Jeżeli i ten przetarg na dostawy nie będzie odpowiedni dla tego skomplikowanego projektu, zamawiający może wykorzystać jeszcze jedną ścieżkę: zamówienia na usługi. Albo wnieść o zmianę prawa.