Toalety jak… McDonald’s

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2012-11-19 00:00

Sieć WC 2theloo chce podbić świat. Z Holandii trafiła do Polski, na razie na dworce. W planach są centra handlowe

Przyjeżdżasz do obcego miasta i tak, jak jesteś pewien, że hamburger w tamtejszym McDonald’sie będzie hamburgerem, którego znasz, możesz być pewien, że toaleta 2theloo jest taka sama jak inne w sieci — czysta i pachnąca. To wizja Holendra, Erica Treurniet, właśnie realizowana w Polsce, Holandii i Belgii. Konceptem interesują się także Izrael i RPA. Nad Wisłą otwarto dotychczas siedem takich toalet na dworcach kolejowych w Warszawie, Katowicach i Poznaniu.

Gwarancja popytu

— Jak żadna inna branża mamy 100-procentową gwarancję popytu. Zawsze — podkreśla Agnieszka Kusznierewicz, odpowiedzialna za rozwój sieci w Polsce.

2theloo oferuje w toaletach również kosmetyki, artykuły higieniczne, a nawet kawę. Kolejnych 8-12 punktów ma się pojawić w przyszłym roku. Polskim masterfranczyzobiorcą jest Orange Development — deweloper będący częścią holenderskiej firmy AT-Holand. Wejście do toalety kosztuje 2 zł. Rentowność ma gwarantować co najmniej kilkuset klientów dziennie.

— Czas zwrotu to 4-6 lat — ujawnia Agnieszka Kusznierewicz. Obecnie firma inwestuje własne pieniądze, przy kolejnych inwestycjach ma się wspomagać kredytami. Zamierza jeszcze w tym roku wejść do galerii handlowych.

— Prowadzimy zaawansowane negocjacje z kilkoma centrami handlowymi. Dziś klient jest bardzo wymagający, oczekuje usług na najwyższym poziomie, a toalety w galeriach często są brudne lub popsute. My przychodzimy z gotowym rozwiązaniem korzystnym dla wszystkich. Oferujemy czyste, na bieżąco sprzątane toalety, w których jest np.pokój dla matki z dzieckiem, miejsce na postawienie torby z zakupami, powieszenie płaszcza czy torebki. Po wniesieniu opłaty klient otrzymuje specjalny kupon, który może zrealizować np. w food courtach. To już standard na Zachodzie i, moim zdaniem, niedaleka przyszłość w Polsce — mówi Agnieszka Kusznierewicz.

W polu zainteresowania firmy są jednak tylko galerie w większych miastach, odwiedzane przez co najmniej 10 mln klientów rocznie. Z analiz 2theloo wynika, że 3-5 proc. odwiedzających korzysta podczas zakupów z toalet.

Na ulicach za drogo

Kolejne wersje konceptu przygotowano dla stacji benzynowych, lotnisk i ulic. Jednak w Polsce firma nie planuje ulicznej ekspansji.

— Pojawienie się na najbardziej zatłoczonych ulicach w dużych miastach jest dla nas nieopłacalne z powodu bardzo wysokich stawek czynszu. Ponadto ludzie korzystają z bezpłatnych toalet w restauracjach czy barach. W Holandii mają do nich dostęp tylko klienci danego lokalu, dlatego tam jesteśmy również na ulicach — twierdzi Agnieszka Kusznierewicz. Firma przetestuje natomiast biznes na polskich stacjach benzynowych.

— Na próbę uruchomimy w tym roku trzy punkty — zapowiada Agnieszka Kusznierewicz. Podobnie jak w galeriach handlowych, klient ma otrzymywać kupon, który zrealizuje podczas zakupów na stacji.

Toi Toi przetarł szlak

Biało-niebieskie przenośne Toi Toie to najbardziej znany na świecie koncept toaletowy. Wymyślił je trzydzieści lat temu Harald Mueller w Wiesbaden. Trzy lata później firma rozpoczęła ekspansję międzynarodową i po dekadzie była największym na świecie koncernem w swojej niszy rynkowej. Obecnie dociera do 29 krajów na trzech kontynentach.