Tomasz Lis w Axel Springer

[KAJ]
opublikowano: 2012-02-28 00:00

Analitycy wieszczą wojnę o czytelników „Wprost”. Były naczelny tygodnika został szefem „Newsweeka”.

— Wyrzucili Lisa na oczach całej Polski, tak jak wyrzuca się pijanego palacza z kotłowni — stwierdził na początku lutego Marek Siwiec na wieść o zmianie naczelnego „Wprost”.

Po niecałych trzech tygodniach okazało się, że po zwolnieniu przez Platformę Mediową Point Group Tomasz Lis trafił do niemieckiego konglomeratu prasowego. Będzie kierował „Newsweekiem”, wydawanym przez Axel Springer Polska (ASP).

— Razem z zespołem „Newsweeka” zrobimy wszystko, aby tytuł zajął należne mu miejsce na rynku mediów w Polsce — oświadczył Tomasz Lis.

Zdaniem analityków, można przewidywać, że jego rywal, czyli „Wprost”, popadnie w przynajmniej chwilowe tarapaty. Odejście twórcy nowej strategii pisma do bezpośredniej konkurencji oznacza ostrą walkę o czytelników.

— Tomasz Lis nie jest cudotwórcą, choć odszedł z „Wprost” w momencie, który nie pozwala na wytknięcie mu porażki. Dziwne, że nie miał w umowie zakazu konkurencji. To wyrazista postać, zapewne poważnie przebuduje „Newsweek”, weźmie część sprawdzonych ludzi z „Wprost” — uważa prof. Wiesław Godzic, medioznawca.

Tomasz Lis nie porzuca jednocześnie swojego projektu internetowego NaTemat. pl, który wystartował kilka dni temu. Rynek spekuluje, że to właśnie ASP mógłby objąć duży pakiet udziałów w tym projekcie. Obie strony nie chciały wczoraj komentować tych spekulacji.

— Okazuje się, że dla niemieckiego wydawcy internetowe ambicje Lisa nie są przeszkodą. „Wprost” czekają trudne decyzje, walka o tożsamość — twierdzi Jakub Bierzyński, prezes Omnicom Group w Polsce.

W grudniu 2011 r. sprzedaż „Wprost” spadła m/m o 6 proc., do 92 tys. sztuk. „Newsweek” zwyżkował o 8 proc., sprzedając 108 tys.

W tym roku „Wprost” ma przynieść ponad 43 mln zł przychodów i wypracować 3,9 mln zł EBITDA.