Totek pęcznieje od kumulacji

MGA
opublikowano: 2011-10-20 00:00

Wysokie wygrane rozpalają wyobraźnię graczy i sprawiają, że przychody spółki hazardowej rosną.

Rekord padł 27 września. Tego dnia do wygrania w Lotto, sztandarową grę Totalizatora Sportowego (TS), było aż 56 mln zł. To najwyższa kwota w historii firmy. W efekcie dziewięciokrotnej kumulacji w kolekturach ustawiły się długie kolejki.

— Zawarto 30 mln zakładów, czyli o kilkaset procent więcej niż normalnie — informuje Piotr Gawron, rzecznik spółki. Jak łatwo policzyć, wpływy z tego losowania wyniosły 90 mln zł. Wrześniowa kumulacja nie była jedyną szansą na wysoką wygraną w ostatnich miesiącach. Spośród 20 najwyższych w historii Lotto, najwięcej (aż osiem) padło w tym roku.

Władze TS mogą zacierać ręce z zadowolenia i chwalić się rosnącymi przychodami. W okresie od stycznia do września sprzedaż produktów TS wzrosła o 13 proc., do 2,93 mld zł, z czego 1,25 mld zł przypadło na Lotto. Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku było to — odpowiednio — 2,03 i 1,04 mld zł.

Mimo poprawy wyników firma nadal ma jednak niższą sprzedaż niż w 2009 r. Dwa lata temu, po trzech kwartałach, miała 2,43 mld zł przychodów, w czym samo Lotto przyniosło jej 1,34 mld zł. Pogorszenie się wyników było efektem podniesienia na początku października 2009 roku stawki w tej grze z 2 do 3 zł.

Tymczasem Sławomir Dudziński, prezes Totalizatora Sportowego, podkreśla, że poprawa wyników to efekt polityki przyjętej dwa lata temu. — Wtedy zdecydowaliśmy o zmianie ceny zakładu Lotto. Ten często krytykowany krok przyniósł efekt w postaci najwyższej w historii spółki kumulacji. Zmiana wpłynęła na to, że kumulacje budują się szybciej, a tym samym są bardziej atrakcyjne dla graczy — mówi Sławomir Dudziński. Przypomina także, że od września Totalizator na wniosek graczy podniósł wygraną za trafienie „trójki” w Lotto z 20 do 24 zł. Spółka chwali się, że jej plan sprzedażowy na trzy kwartały tego roku został przekroczony o 11,7 proc.