Toyota wyprzedziła Skodę o Volkswagena

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-01-09 20:00

To był rok japońskiej marki. Niemal co piąte zarejestrowane w Polsce nowe auto było jednym z modeli Toyoty. Ten wynik trudno będzie jednak poprawić, bo rynek przyhamuje.

przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile aut sprzedała Toyota w Polsce w 2024 r.
  • o ile wyprzedziła konkurencję
  • czy ma szansę na poprawienie wyników w 2025 r.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W 2024 r. zarejestrowano w Polsce niemal 111,2 tys. nowych osobowych i dostawczych toyot, o 13,4 proc. więcej niż w 2023 r. To liczba, do której żadnej innej marce nawet nie udało się zbliżyć w jednym roku kalendarzowym od czasu wstąpienia Polski do UE, czyli od dwóch dekad. To kolejny rekord japońskiego koncernu. Poprzedni - 98 tys. rejestracji - padł przed rokiem, w 2021 r. firma była numerem jeden z 79,7 tys. aut. Toyota utrzymuje się na pozycji lidera nieprzerwanie od 2020 r. W 2018 r. rekordzistką była Skoda z wynikiem 70,4 tys. rejestracji.

Zeszłoroczny wynik ma jednak szczególne znaczenie.

- Sprzedaż w 2023 r. była poniekąd efektem kumulacji powstałym na skutek problemów z dostępnością aut w 2022 r. By wykonać w 2024 r. plan sprzedaży co najmniej 100 tys. samochodów, musieliśmy zwiększyć liczbę nowych zamówień o minimum 20 proc. w stosunku do poziomu z 2022 r. Zwiększyliśmy o ponad 36 proc. - mówi Jacek Pawlak, prezes Toyoty Central Europe (TCE).

Systematycznie rośnie przewaga Toyoty nad resztą stawki. Japońska marka wyprzedziła drugą w zestawieniu Skodę (60,5 tys. rejestracji) aż o ponad 50,6 tys. samochodów, a to więcej niż zarejestrował trzeci na polskim rynku w 2024 r. Volkswagen (44,5 tys.). Rok temu przewaga nad wiceliderem wynosiła 46,2 tys. a w 2022 r. 36,2 tys. aut. Obecny udział Toyoty w rynku nowych samochodów to aż 18 proc.

Podpora rynku

Toyota ciągnie sprzedaż aut osobowych w Polsce. W 2024 r. zarejestrowano ich ponad 103,8 tys. (+13,8 proc. r/r), co daje marce 18,8-procentowy udział w tym segmencie.

- Jesteśmy liderem zarówno w sprzedaży flotowej, jak i dla klientów indywidualnych. Nie możemy jednak spoczywać na laurach. Sprzedać ponad 100 tys. samochodów to jedno, a zadbać, by klienci chcieli do nas wracać, to drugie. Dlatego jeszcze więcej uwagi poświęcimy w tym roku inwestycjom w sieć serwisową i obsługę posprzedażową. W ostatnich kilku latach dostarczyliśmy na polski rynek pół miliona aut, nie możemy dopuścić, żeby ich właściciele utknęli w kolejce do serwisu - mówi Jacek Pawlak.

Toyota wygrała zeszłoroczną rywalizację również w kategorii najpopularniejszy model. Numerem jeden okazała się corolla. Łącznie zarejestrowano prawie 29,5 tys. tych aut. To więcej niż mają na koncie np. Dacia (20 tys.), Ford (14,1 tys.), Mazda (10,9 tys.) i Opel (10,4 tys.). Na dziesięć najpopularniejszych w Polsce modeli w 2024 r. aż pięć to propozycje Toyoty.

Toyota Professional, handlująca pojazdami dostawczymi, zakończyła rok wynikiem ponad 7,3 tys. zarejestrowanych aut (+7,4 proc. r/r), co dało japońskiej marce czwarte miejsce w rankingu dostawczaków, za Fiatem (7,5 tys.), Fordem (ponad 9,5 tys.) i Renaultem (13 tys.).

Nieźle radzi sobie również należąca do Toyoty marka Lexus. Rok temu prezes TCE zapowiadał, że chce sprzedać 13 tys. samochodów marki premium.

- Sprzedaliśmy prawie 14,7 tys., o 40 proc. więcej niż rok wcześniej, głównie dzięki ogromnej popularności modelu RX - mówi Jacek Pawlak.

Daje to Lexusowi piąte miejsce w rankingu samochodów z wyższej półki - za Volvo (14,9 tys.), BMW (21,1 tys.), Mercedesem (27,9 tys.) i Audi (29,2 tys.) - oraz ponad 11-procentowy udział w segmencie.

Klimatyczne wyzwanie

Czy w 2025 r. uda się ustanowić kolejny rekord? O ile w ubiegłym roku zarejestrowano łącznie prawie 539,5 tys. nowych aut osobowych i dostawczych (+14,6 proc. r/r), o tyle w tym wstępne prognozy Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar zakładają znaczne wyhamowanie dynamiki wzrostu.

- Zakładamy, że w 2025 r. zarejestrowanych zostanie ok. 560 nowych aut, co będzie oznaczało wzrost o ok. 4 proc. - mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Samaru.

Co na to Toyota?

- Nie chodzi o bicie rekordów. My po prostu chcemy sprzedawać jak najwięcej samochodów. W minionym roku zaufało nam ponad 111 tys. klientów. To bardzo dobra wiadomość, ale aut nie sprzedaje wyłącznie zaufanie. Ten rok będzie trudny dla całej branży, dlatego jeśli w całym 2025 r. uda się powtórzyć osiągnięcia z 2024 r., uznam to za duży sukces - mówi Jacek Pawlak.

Branża obawia się skutków unijnej dyrektywy CAFE (z ang. clean air for Europe), która 1 stycznia wprowadziła bardziej restrykcyjne normy emisji dwutlenku węgla dla samochodów spalinowych.

- Obowiązująca od 1 stycznia dyrektywa może sporo namieszać na rynku. Limity emisji CO2 są bardzo ambitne, a ich przekroczenie może skutkować wysokimi karami. Przepisy te przemodelują sprzedaż. Największy nacisk zostanie położony na promowanie aut na prąd i hybryd plug-in - mówi Jacek Pawlak.

Obecnie osiem na 10 sprzedawanych toyot ma pod maską niskoemisyjną hybrydę. Sprawia to, że poza markami sprzedającymi wyłącznie auta elektryczne Toyota ma najniższą emisyjność w Polsce. Wystarczy, żeby sprostać wymogom CAFE?

- Nie. Podobnie jak inni producenci musimy zwiększyć udział w sprzedaży hybryd plug-in i elektryków. 1-procentowy udział w naszej sprzedaży samochodów elektrycznych [ok. 1 tys. sztuk - red.] i 6-procentowy udział hybryd plug-in [ok. 6 tys. sztuk] pozwoli nam uniknąć kar - mówi Jacek Pawlak.

Jak przekonać klientów do kupowania plug-inów i elektryków?

- Pracujemy nad zminimalizowaniem różnicy w cenie między hybrydami a hybrydami plug-in, tak jak kiedyś robiliśmy z hybrydami i autami z tradycyjnym silnikiem benzynowym. Dla przykładu: różnica w cenie hybrydy plug-in w modelu C-HR w porównaniu do tego samego auta z klasyczną hybrydą to mniej niż 3 tys. zł [przy wyprzedaży rocznika - red.]. Jeżeli klient ma panele fotowoltaiczne na dachu, różnica zwróci mu się w mniej niż rok. Obecną generację elektrycznego modelu BZ można mieć już za 160 tys. zł, co przy uwzględnieniu ewentualnej dopłaty sprawia, że jest on w cenie hybrydowej corolli - mówi Jacek Pawlak.

W tym roku oferta koncernu powiększy się o nowe czysto elektryczne modele i hybrydy plug-in. Do sprzedaży trafią m.in miejski Urban Cruiser na prąd, elektryczny lexus (ES) oraz nowa generacja RAV4, również jako plug-in. Do salonów wjedzie także elektryczna odmiana dostawczego modelu Proace.

- Jestem spokojny, że Toyocie uda się wypełnić wymagania CAFE. Pomogą nam też regulacje ESG, które nakładają na firmy obowiązek liczenia emisji CO2 w całym cyklu produkcyjnym czy usługowym. Dotyczy to również floty - podkreśla Jacek Pawlak.

Toyota od 14 lat jest największym producentem aut na świecie. W 2023 r. z fabryk koncernu wyjechało ponad 11,5 mln aut (+8,6 proc. r/r). Danych za 2024 r. jeszcze nie ma, ale w ciągu trzech kwartałów minionego roku koncern sprzedał ponad 7,6 mln aut i utrzymał pozycję lidera.

Japończycy doskonale radzą sobie również w Europie. W 2023 r. sprzedali prawie 1,2 mln samochodów (+9 proc. r/r). Toyota była drugą pod względem popularności marką na Starym Kontynencie z rynkowym udziałem sięgającym 7 proc. Między styczniem a końcem września 2024 r. Europejczycy kupili niespełna 913 tys. toyot (+8,6 proc. r/r).

125833

Tyle nowych samochodów zaimportowanych przez Toyota Central Europe zarejestrowano w Polsce w 2024 r. Na liczbę tą składa się 103 826 osobowych i 7328 dostawczych toyot oraz 14679 lexusów. Łącznie to o 15,9 proc. więcej niż rok wcześniej.