TP SA hamuje rozwój operatorów
MNOGOŚĆ BARIER: Operatorzy telewizji kablowej, jeśli chcą oferować inne usługi niż dostarczanie kanałów telewizjnych, muszą pokonać wiele barier organizacyjno-prawnych — mówi Andrzej Ostrowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej. fot. MP
Operatorzy telewizji kablowych narzekają na utrudnienia administracyjne, które hamują ich rozwój. Przeszkodę stanowi sztucznie utrzymywana monopolistyczna pozycja TP SA. Właściciele sieci mają trudności z uzyskiwaniem zezwoleń na działalność wykraczającą poza branżę telewizyjną.
Telewizja kablowa jest częścią branży telekomunikacyjnej. Możliwości stojące przed szerokopasmowymi sieciami telekomunikacyjnymi są ogromne.
Niechciany konkurent
— Należąca do Elektrimu sieć kablowa Aster City i Elnet dysponują wszystkim, co potrzebne do świadczenia pełnych usług telekomunikacyjnych — mówi Piotr Czarnowski z Aster City.
Operatorzy kablowi chcą zmian w prawie. Twierdzą, że na przeszkodzie stoi prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej.
— Chcemy zmian, abyśmy mogli stworzyć konkurencyjny rynek, bez monopoli i wielkich ograniczeń. Jednak nasze postulaty napotykają trudności. Trwa prywatyzacja TP SA, a budżet państwa jest stworzony z myślą o dużych zyskach z prywatyzacji — mówi Andrzej Ostrowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej.
Jego zdaniem, z jednej strony rządowi zależy na obniżeniu stawek telekomunikacyjnych, a z drugiej, na maksymalnym podniesieniu wartości TP SA.
— Chcielibyśmy, aby dostosowano polskie regulacje prawne do standardów zachodnioeuropejskich. Nowoczesne duże sieci, jak np. PTK stanowią potencjalne zagrożenie dla Telekomunikacji, ale nie myślimy nawet o otwartej konkurencji z TP SA, bo trudno mówić o konkurowaniu mrówki ze słoniem — zauważa Andrzej Ostrowski.
Kanały i koncesje
Jedną z głównych barier do pokonania jest administrowanie kanałami, którymi biegną przewody sieci kablowych. Operatorzy telewizji kablowych korzystają z kanalizacji telekomunikacyjnej, która jest w tej chwili w zarządzaniu TP SA. Podpisane dotychczas umowy na dzierżawę mówią, że operator może korzystać z ułożonych w zasobach telekomunikacyjnych kabli tylko do dystrybucji sygnałów telewizyjnych.
— Nie mamy możliwości wykorzystania w pełni naszego potencjału — twierdzi Andrzej Ostrowski.
W środowisku operatorów kablowych dużo kontrowersji budzi sprawa przydzielania koncesji i licencji. Aby operator mógł świadczyć usługę polegającą na transmisji danych, musi mieć koncesję wydaną przez ministra łączności.
— Procesy koncesyjne trwają, naszym zdaniem, zdecydowanie za długo. Dochodzi do sytuacji, kiedy operatorzy dwa lata czekają na rozpatrzenie wniosku o przyznanie koncesji — mówi Andrzej Ostrowski.
Kością niezgody jest także konieczność umieszczania w ofercie koncesjonowanych płatnych kanałów telewizyjnych.
— Ustawa o radiofonii i telewizji mówi o obowiązkowym wprowadzaniu do oferty koncesjonowanych kanałów. Zgadzamy się na wprowadzanie sygnału telewizji i radia publicznego, ale jeżeli w Polsce wprowadza się obowiązek rozprowadzania zakodowanego sygnału programu Canal+, to jest to nieporozumienie — uważa Andrzej Ostrowski.