Trudna ekspansja w sercu kontynentu

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-02-27 20:00

Od kilku lat Orlen konsekwentnie rozwija działalność międzynarodową, umacniając swoją pozycję w Europie Środkowowschodniej. Po fuzjach z Grupą Lotos, Energą i PGNiG stał się największym koncernem energetycznym w regionie, a jego ambicje wykraczają poza rynek lokalny. Ale to może być początek wyboistej ścieżki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jak przebiega ekspansja Orlenu?
  • Jakie korzyści dla firmy płyną z ekspansji międzynarodowej?
  • Jakie Orlen może napotkać bariery w dalszej ekspansji?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Strategia Orlenu przypomina modele ekspansji firm państwowych takich jak saudyjskie Saudi Aramco czy brazylijski Petrobas. Z jednej strony jest biznes, rozwój, przejmowanie rynków, z drugiej strony jest realizacja strategicznych celów narodowych związana z bezpieczeństwem energetycznym. Biznesowo ten projekt się spina, czego egzemplifikacją jest chociażby całkiem płynny proces stopniowej internacjonalizacji, czyli wchodzenia na zagraniczny rynek i wzrost udziału sprzedaży zagranicznej w przychodach ogółem. Orlen jest już obecny w Czechach, Niemczech, Austrii i na Węgrzech, a w sumie w siedmiu krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Wyłaniają się tu dwa pytania. Po pierwsze, czy internacjonalizacja w ogóle przynosi korzyści? Może zwiększanie ekspozycji na zagraniczny rynek nie ma ekonomicznego sensu? Po drugie, czy ekspansja przyspieszy, czy może napotka jakieś bariery?

Ogólnie rzecz biorąc, zwiększanie ekspozycji na rynek zagraniczny ma sens. Metaanaliza 218 badań ilościowych przeprowadzona przez S. Wu, D. Fan i L. Chen w 2022 r. wykazała pozytywny związek między internacjonalizacją firm z rynków wschodzących a wynikami, chociaż wyniki mocno różniły się pomiędzy badanymi przedsiębiorstwami. Uwagę przykuwa głównie fakt, że wpływ wchodzenia na zagraniczny rynek miał najsilniejszy wpływ na innowacyjność, a w zdecydowanie mniejszym stopniu poprawiał wskaźniki finansowe (zysk w relacji do aktywów oraz kapitału własnego) czy rozwój firmy mierzony przychodem ze sprzedaży. Co ciekawe, z metaanalizy wynika, że jakość rządu ma istotny wpływ na korzyści płynące z ekspansji międzynarodowej. Wniosek jest taki, że konkurowanie z globalnymi koncernami może wymuszać innowacyjność, czyli tworzenie nowatorskich produktów, by zyskać przewagę nad konkurencją. I tu pojawia się podstawowy czynnik, który mocno determinuje powodzenie lub niepowodzenie wchodzenia na zagraniczny rynek: dostęp do finansowania i technologii. W ten sposób można płynnie przejść do drugiego pytania, czyli czy ekspansja Orlenu może napotkać jakieś bariery w kontekście konkurowania z europejskimi gigantami takimi jak Shell czy BP.

Jeżeli chodzi o ekspansję międzynarodową, to z przeglądu literatury naukowej płyną niejednoznaczne wnioski. Badacze Clifton, Diaz i Fuentes w 2010 r. przeanalizowali 19 dużych europejskich firm z sektora elektroenergetycznego i telekomunikacyjnego, które przechodziły przez proces internacjonalizacji. Wskazują oni, że korporacje państwowe mają potencjał do przekształcenia się w liderów międzynarodowych, lecz wymaga to dostępu do kapitału (relatywnie taniego finansowania) i technologii, bo w innym przypadku konkurencja z globalnymi gigantami będzie niezwykle trudna. Przykładowo, szwedzki gigant energetyczny Vattenfall bardzo płynnie wszedł na rynek zagraniczny i dziś jest czwartym największym operatorem energii. Firma wykorzystała nisze i wcześniej zaczęła inwestować w odnawialne źródła energii, szczególnie w energetykę wiatrową. Wczesny dostęp do nowoczesnych technologii energetycznych czy dostęp do stabilnych źródeł finansowych odegrały na pewno ważną rolę. Vattenfall oczywiście, tak jak Orlen, zaczynał od paliw kopalnych. Innym studium przypadku może być brytyjska spółka telekomunikacyjna British Telecom, która mimo dużych ambicji nie podbiła europejskiego rynku, prawdopodobnie przez zbyt agresywną strategię inwestycyjną w relacji do realnych możliwości konkurowania z innymi firmami z rynku. W rezultacie spółka szybko wycofała się z Europy i dziś działa głównie lokalnie.

Oczywiście, proces ekspansji międzynarodowej trwa latami, a ostatecznie wielu graczom nie udaje się wyjść poza rynek globalny. Ale Orlen nie jest na straconej pozycji. Przyszłość sektora energetycznego leży w odnawialnych źródłach energii, dlatego inwestycje w przyszłościowe technologie są warunkiem koniecznym, by mieć jakąkolwiek zdolność do wyparcia największych koncernów energetycznych w długim okresie. Trzy najważniejsze bariery dla dalszej ekspansji to zdolność do pozyskiwania w miarę taniego kapitału na dużą skalę, zacofanie kraju w technologiach OZE oraz coraz bardziej konserwatywna polityka klimatyczna UE naturalnie faworyzująca firmy, które zdecydowanie wcześniej postawiły na transformację energetyczną.