O tym, że giganci technologiczni, tacy jak Microsoft, Alphabet czy Nvidia, skorzystają z powszechności rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję (AI), słyszał już każdy. Z oczywistych powodów kursy tych spółek poszybowały do góry, wraz z prognozami wyników. Aby oczekiwania udało się spełnić, konieczna będzie walka o udziały w rynku z mniejszymi graczami. To właśnie oni są cichymi bohaterami I półrocza 2023 r. na amerykańskiej giełdzie.
Podmioty takie, jak Oracle, Salesforce oraz TSMC, bezpośrednio korzystają z nowej popularności AI i wszystko wskazuje na to, że nie zmieni się to przez długi czas. Takiego zdania z pewnością są inwestorzy, którzy podnieśli w tym roku notowania tych spółek o - odpowiednio - 39, 59 i 30 proc. Mimo że firmy mają zupełnie inne modele biznesowe, łączy je to, że związane są ze specjalistycznymi niszami, w których oprócz popytu duża jest też konkurencyjność.
Od nich się zaczyna
Oracle od lat inwestuje z biznes związany z infrastruktura chmurową, w którym bezpośrednią konkurencją są Amazon, Alphabet i Microsoft. Mimo że na papierze powinien być na straconej pozycji, to rozwija się najbardziej dynamicznie. Podczas gdy każdy z trzech konkurentów w I kwartale 2023 r. zaliczył spowolnienie biznesu chmurowego, Oracle przebiło oczekiwania i zaliczyło 17-procentowy wzrost wartości sprzedaży usług r/r. W pierwszych pięciu miesiącach 2023 r. przychód z infrastruktury chmurowej było o 76 proc. wyższy niż w analogicznym okresie 2022 r.
Kluczem do sukcesu były stosunkowo wczesne inwestycje w chmurę. Duzi klienci, wykorzystujący AI przy tworzeniu generatywnych modeli językowych, w tym roku wykupili od Oracle infrastrukturę chmurową o równowartości 2 mld USD. Dobrze sprzedają się też aplikacje takie jak Fusion, służąca do zarządzania finansami korporacji oraz NetSuite, służąca do planowania w przedsiębiorstwach.
Dobra alternatywa
Salesforce, który podobnie jak Oracle oferuje infrastrukturę chmurową, zdecydował się w nieco inny sposób skorzystać z boomu na AI. Oprócz dostępu do chmury dla innych deweloperów, sam tworzy usługi wykorzystujące sztuczną inteligencję w ramach portfela narzędzi zwanego AI Cloud. Ponadto stworzył fundusz VC inwestujący w start-upy związane z AI, który zebrał już 500 mln USD. Mocno inwestuje też w technologię zabezpieczającą dane swoich klientów przed wykradzeniem przez generatywne AI, takie jak Chat GPT.
Wizja spółki przekonała inwestorów, którzy odwdzięczyli się prawie 60-procentową zwyżką kursu. Teraz kluczowe będzie to, jak zmiany w biznesie przełożą się na wyniki sprzedaży, gdyż w przeciwieństwie do Oracle’a, Salesforce nie udokumentował jeszcze istotnych korzyści z nowego modelu działania. Dużo zależy od ceny portfela AI Cloud - jak wynika z danych agencji Bloomberg, może wynieść około 360 tys. USD rocznie.
Podstawa wszystkiego
Aby infrastruktura chmurowa była w stanie funkcjonować, potrzebne są efektywne podzespoły, których źródło zazwyczaj jest w jednej z fabryk TSMC, notowanego w Nowym Jorku tajwańskiego przedsiębiorstwa specjalizującego się w produkcji układów scalonych. Największa azjatycka spółka podrożała w tym roku już 30 proc. dzięki oczekiwaniom względem przyszłej sprzedaży.
Zdaniem analityków popyt jest i będzie stabilny, a nowe tańsze i energooszczędne tylko zwiększą zainteresowanie. Wskazują na brak czynniku ryzyka, związany z monetyzacją, którą muszą się martwić spółki oferujące usługi. Nie dziwi więc wycena, która czyni TSMC dziesiątą najdroższą spółką świata.

W kontekście sztucznej inteligencji inwestorzy stawiają teraz na silną relację pomiędzy ogromnym zapotrzebowaniem na przetwarzanie sporej ilości danych i ich magazynowanie.Takie usługi oferuje Oracle.
Salesforce skupił się na rozwoju sztucznej inteligencji i modeli LLM w swoim biznesie oraz poprawie rentowności gotówkowej i marż. Inwestorzy spodziewają się nowych rozwiązań AI oraz lepszej struktury finansowej.
TSMC jest największym na świecie wytwórcą układów scalonych, procesorów i kart graficznych. Po rekordowych wynikach finansowych spółki Nvidia i silnych prognozach na kolejne kwartały inwestorzy spodziewają się, że zamówienia kart graficznych produkowanych przez Nvidię będą musiały popłynąć właśnie do tajwańskiej spółki.