Bank wyróżniał się dotąd na tle branży stosunkowo wysokimi odpisami i tak też będzie w kolejnych kwartałach. Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, zapowiada, że nadal będą to trzycyfrowe kwoty. W całym roku rezerwy nie przekroczą 550-600 mln zł. Szef banku przyznaje też, że trudno będzie osiągnąć dochody z ubiegłego roku. Na poziomie z 2008 r. mają się natomiast utrzymać koszty pracy. Bank ma w zanadrzu paletę rozwiązań: urlopy bezpłatne czy obniżkę wynagrodzeń dla menedżerów. Nie uda się tego osiągnąć w przypadku kosztów operacyjnych, które pójdą w górę. Prezes spodziewa się, że łączny wzrost kosztów będzie jednocyfrowy.