TVN zabija, cementuje i pompuje

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2013-12-03 00:00

Przez najbliższy rok to biznes z Wiertniczej będzie rozdawał karty na rynku reklamy telewizyjnej. A dalej? Mniejsi gracze nie odpuszczą

Marcin Boroszko, szef firmy Atmedia, brokera reklamowego dla kanałów kablowo-satelitarnych, pisze na środku kartki „Atmedia — 2 proc.”.

NOWE ROZDANIE: TVN, prowadzony przez Markusa Tellenbacha, od lat traci widownię
 na rzecz mniejszych stacji. Spółka postanowiła więc zaprząc dziesiątki milionów złotych
 do zdominowania rynku telewizyjnej brokerki. [FOT. TP]
NOWE ROZDANIE: TVN, prowadzony przez Markusa Tellenbacha, od lat traci widownię na rzecz mniejszych stacji. Spółka postanowiła więc zaprząc dziesiątki milionów złotych do zdominowania rynku telewizyjnej brokerki. [FOT. TP]
None
None

Tyle zostało z niedawnej potęgi spółki. W 2010 r. TVN przejął TV Puls z Atmediów i gra na wysokie stawki ruszyła. W ślady TV Puls poszło niedawno kilkanaście innych kanałów.

— TVN postanowił zabić Atmedia. W moim odczuciu ta misja się powiodła, tak jak powiodło się zaatakowanie dominującej pozycji na rynku reklamy telewizyjnej — ocenia Jakub Bierzyński, prezes domu mediowego Omnicom Media Group.

Dziś Atmedia o 9-procentowym udziale w czasie oglądania telewizji z początków tego roku może już tylko pomarzyć. Natomiast włodarze TVN mogą na swojej kartce napisać: „2014 r. — 40 proc.”. Jednak zdaniem Marcina Boroszki, jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że nowy układ się cementuje.

Puls kuszenia

Pod reklamową kołdrą rynku 220 stacji kablowo-satelitarnych wrze nie bez powodu. Rynek rośnie w tempie 15 proc. rocznie, obecnie ściąga budżety reklamowe warte niemal 300 mln zł, a potencjał ma na 500 mln zł w skali roku w perspektywie 3-5 lat. Gdy w grze są wielkie pieniądze, pojawiają się wielkie emocje. Wciąż ważą się losy kanału Kinopolska w Atmediach (Stopklatka.tv, która dostała niedawno koncesję na nadawanie naziemne, już jest w TV Premium), a co najważniejsze, trwają targi wokół TV Puls Dariusza Dąbskiego. Tu chodzi o ponad 5 proc. rynku. Według informacji „PB”, Atmedia postanowiły zagrać vabanque i zaprosiły TV Puls do grona udziałowców. Jednak Dąbski nie przyjął tej oferty z entuzjazmem.

— W obecnej sytuacji pozostanie w Atmediach oznaczałoby pozostanie tam niemal w pojedynkę. Budujemy własną brokerkę, mamy przecież i radio, i prasę, a także sieć witryn internetowych. Byliśmy kuszeni przez Premium TV, ale to inwestycja krótkoterminowa. Wolę długoterminowe strategie — podkreśla Zbigniew Benbenek, prezes ZPR, który niedawno zabrał z Atmediów stacje telewizyjne.

Miraż promocji

Nie jest tajemnicą na rynku, że TVN (odmówił komentarza dla „PB”) skusił małe stacje głównie jednym: wysokimi minimami gwarantowanymi, czyli sumami wypłacanymi niezależnie od sprzedanego czasu reklamowego. Dla Atmediów przebicie takiej oferty oznaczałoby w rzeczywistości zgodę na dokładanie do biznesu.

— TVN też nie chce otwarcie pokazywać, że dokłada do Premium TV. Dlatego agresywnie wspiera je kosztem głównego kanału, dając wielkie zniżki na reklamę w TVN pod warunkiem kupienia pakietów w mniejszych stacjach — tłumaczy jeden z menedżerów z branży reklamy telewizyjnej.

— Zakładam jednak, że to działanie w krótkim terminie, pompowanie biznesu TVN także w perspektywie sprzedaży spółki. Kiedyś skończą się promocje dla małych stacji w TV Premium. Wtedy pojawi się luka dla niezależnego biura.Poczekajmy do 2015 r. — zastrzega Marcin Boroszko.

Ale Marcin Skabara z Sony Pictures Television (kanały AXN, odeszły z Atmedia do Premium TV) uważa, że na rynku nie ma sentymentów. Są tylko twarde negocjacje.

— Rynek widza się zmienia, biznes telewizyjny się zmienia. Wygrywają odważni — mówi Marcin Skabara.