Ubezpieczenia należności pod presją

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2025-05-18 20:00

Rośnie wartość szkód, a składka jest coraz niższa. Zanosi się na zdecydowane ruchy towarzystw.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak rośnie szkodowość z polis należności
  • z czego to wynika
  • jakie może mieć skutki dla firm
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W minionym roku spadła składka z polis należności, a wartość szkód wzrosła. Choć skala negatywnych zmian nie była tak poważna, jak prognozowali niektórzy ubezpieczyciele, to niepokojące trendy są coraz bardziej wyraźne. Czy to oznacza wzrost cen i cięcie limitów kredytowych?

Złe wiadomości

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Polską Izbę Ubezpieczeń składka z polis należności okazała się niższa o 9 proc., czyli około 100 mln zł, a szkody wzrosły o 23 proc.

— W sumie szkodowość sięga obecnie około 50 proc. — mówi Marcin Olczak, dyrektor departamentu ryzyk kredytowych w firmie brokerskiej Marsh Polska.

To już drugi rok z rzędu spadku składki z polis ubezpieczenia należności.

— Znów znalazła się na poziomie poniżej miliarda złotych, a wypłacone odszkodowania przekroczyły historyczny poziom 470 mln zł. Ich poziom rośnie od trzech lat. Podobna zbieżność trendów nie jest dobrą wiadomością dla rynku — mówi Paweł Szczepankowski, menedżer w firmie Atradius.

Mimo to nie zwiększył się radykalnie poziom należności windykowanych w ramach mechanizmów polisowych.

— Świadczy to o tym, że ogólnie moralność płatnicza na rynku się nie pogorszyła. Niestety wzrost odszkodowań jednoznacznie wskazuje, że ci odbiorcy, którzy jednak popadają w tarapaty i opóźniają regulowanie swoich zobowiązań, mają coraz większe problemy z wyjściem na prostą. Jeszcze w 2022 r. relacja odszkodowań do należności w windykacji wynosiła 17 proc., a w ubiegłym przekroczyła już 30 proc. — mówi Paweł Szczepankowski.

— Wartość zgłoszonych spraw do windykacji jest w tym roku taka jak w dwóch poprzednich latach, przy czym opóźnienia w płatnościach dotyczą przede wszystkim kontrahentów z Polski oraz krajów Unii Europejskiej, a nie odleglejszych rynków. Wzrosła natomiast średnia wartość windykowanej sprawy, co świadczy o tym, że niewypłacalność dotyka także większych podmiotów — mówi Katarzyna Kowalska, wiceprezes KUKE.

Coraz więcej szkód jest związanych z należnościami eksportowymi.

— Ich udział w odszkodowaniach staje się nieproporcjonalnie duży w porównaniu z udziałem ekspozycji eksportowej w całkowitej kwocie limitów kredytowych — podkreśla Paweł Szczepankowski.

Według Tomasza Starusa, prezesa Allianz Trade, w wymianie krajowej rosła i dalej rośnie liczba małych szkód będących pokłosiem problemów najmniejszych firm, które masowo się zamykają.

— W sprzedaży eksportowej polskie firmy też zauważają wzrost, ale z reguły większych szkód — mówi Tomasz Starus.

Zmiany na horyzoncie

W tym roku liczba restrukturyzacji firm bije kolejne rekordy.

— Dla ubezpieczycieli szczególnie niepokojące jest jednak to, że szczyt składki za nami, a jednocześnie rośnie liczba i kwota odszkodowań. Wskaźnik szkodowości już wynosi 50 proc., a poziom 60 proc. będzie problematyczny i trudny do pozostawienia bez odpowiedzi — uważa Marcin Olczak.

Przypomina, że w 2017 r. szkodowość była na poziomie 74 proc., a w 2018 r. 61 proc., co miało poważne konsekwencje — ubezpieczyciele znacząco ograniczali dostępność polis i cięli limity kredytowe.

— Obecnie widzimy wyłącznie działania w obszarze indywidualnej oceny ryzyka. Czy to będzie wystarczające? Utrzymujący się trend spadkowy w stawce przy jednoczesnym wzroście liczby niewypłacalności w Polsce oraz na rynkach światowych może spowodować pojawienie się portfelowych przeglądów ryzyka. Dodatkowym elementem niepewności jest dynamika geopolitycznych zmian, ale ocena przełożenia ich na działalność ubezpieczycieli należności handlowych tu i teraz jest bardzo trudna, a wręcz niemożliwa. Trzeba patrzeć ubezpieczycielom na ręce i wyłapywać najmniejsze zmiany w podejściu do ryzyka — mówi Marcin Olczak.

— Ubezpieczenia cały czas są dostępne — zapewnia Tomasz Starus.

Zdaniem eksperta Atradiusa w średnim i pewnie długim okresie należy spodziewać się widocznego wzrostu składek
w polisach ubezpieczenia należności.

— Ten ruch wymaga jednak czasu ze względu na dużą inercję cenową polis, z których duża część jest zawarta na okres dwu-, a nawet trzyletni — uważa Paweł Szczepankowski.

Masa ryzyk

Wiele zależy jednak od rzeczywistej szkodowości i sytuacji firm.

— W ostatnich miesiącach wartość odszkodowań się ustabilizowała i sądzimy, że taka sytuacja utrzyma się do końca tego roku — mówi Katarzyna Kowalska.

Dodaje, że mimo dużej niepewności — zwłaszcza dotyczącej rynków zagranicznych w kontekście amerykańskich ceł, napiętej sytuacji geopolitycznej i konfliktów, jak ten między Indiami a Pakistanem — KUKE nie zmienia nastawienia i czeka na rozwój sytuacji.

— Nie można jednak wykluczyć, że wśród ubezpieczycieli będzie następował spadek apetytu na ryzyko — mówi Katarzyna Kowalska.

Przyczyną problemów z płatnościami może być wojna celna i ogólna niepewność co do polityki handlowej. Negatywny wpływ na eksport ma też pogarszająca się sytuacja europejskiej branży motoryzacyjnej oraz rosnąca konkurencja na rynkach unijnych, co wiąże się z ekspansją na naszym kontynencie azjatyckich, a szczególnie chińskich producentów.

— Ryzyk więc nie brakuje, choć w globalnych zawirowaniach, gdy przebudowywane są łańcuchy dostaw, pojawia się też szansa dla polskich eksporterów na znalezienie nowych odbiorców — uważa Katarzyna Kowalska.