Ubezpieczyciele i fundusze pomogą wydać 500+

Jagoda Fryc
opublikowano: 2016-05-16 22:00

Instytucje finansowe nieśmiało zaczynają kusić beneficjentów rządowego programu specjalnymi ofertami i promocjami

Od 1 kwietnia każdy rodzic, który złoży wniosek o dotacje z rządowego programu Rodzina 500+, dostanie po 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko. W przypadku rodzin, które ledwo wiążą koniec z końcem, dodatkowa gotówka będzie zapewne przeznaczona na zaspokojenie potrzeb podstawowych (czytaj obok).

Pixabay/ CC BY 2.0

Ale ci, którzy z utrzymaniem pociech dotychczas problemu nie mieli, być może zdecydują się na długoterminowe oszczędzanie, by zgromadzić dla pociech pokaźną sumę na start w dorosłe życie. Niektóre instytucje finansowe zwęszyły w tym interes i zaczynają kusić Polaków produktami, skrojonymi pod „500+”. Programów oszczędzania wciąż jest co prawda jak na lekarstwo, ale nawet ta skromna oferta wydaje się całkiem atrakcyjna.

Szczęśliwa trzynastka

Interesującą promocję rozpoczęło Nationale Nederlanden. Ci, którzy do końca maja zdecydują się na jeden z trzech produktów ubezpieczeniowo-inwestycyjnych, otrzymają bonus w postaci trzynastej składki. Jej wysokość zależy od deklaracji uczestnika. Dla przykładu: jeśli klient zdecyduje się odkładać 100 zł miesięcznie, to wówczas „trzynastka” również wyniesie 100 zł. Maksymalny bonus to 500 zł.

Żeby skorzystać z promocji, przynajmniej jedna osoba objęta polisą musi być dzieckiem. Do wyboru są m.in. programy „Ochrona jutra” oraz „Sposób na przyszłość”, które — poza ubezpieczeniem na życie — pozwalają oszczędzać za pośrednictwem ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych (UFK), zarządzanych przez NN Investment Partners.

Do wyboru jest kilkanaście funduszy akcji i obligacji polskich oraz zagranicznych, a także portfele modelowe oraz fundusze NN Perspektywa oparte nao strategii life cycle, która w uproszczeniu polega na dostosowaniu składu portfela do konkretnej daty zakończenia inwestycji (np. 2020, 2030 itd.) — im bliżej tej daty, tym portfel staje się bezpieczniejszy.

Co ciekawe, w ramach wybranego programu można też odkładać na rachunek IKE i IKZE, a jeśli klient będzie chciał wypłacić dowolną część lub całość kapitału, nie poniesie za to żadnej opłaty. Koszty dystrybucyjne występują tylko raz — przy pierwszej składce — i wynoszą maksymalnie 100 zł. Wynagrodzenie za zarządzanie pobierane jest wyłącznie przez TFI, a jego wysokość (0,6 do 3,5 proc.) uzależniona jest od rodzaju wybranego funduszu (wyjątek to portfele modelowe, gdzie opłatę za zarządzanie pobiera również ubezpieczyciel — 2 proc. rocznie).

Krok w przyszłość

Niektóre TFI również wybrały się na łowy. Pioneer Pekao w kwietniu poszerzyło Program Systematycznego Oszczędzania Moja Perspektywa o „Portfel obligacyjny — Rodzina Plus” oraz „Portfel konserwatywny— Rodzina Plus”. Kierowane są one do osób, które są zainteresowane oszczędzaniem na przyszłość swoich pociech, ale jednocześnie nie są skłonne podejmować zbyt wysokiego ryzyka inwestycyjnego. W skład portfela konserwatywnego oprócz produktów dłużnych ze stajni Pioneera wchodzi też fundusz akcyjny. Natomiast w portfelu obligacyjnym pieniądze są dzielone tylko pomiędzy trzy fundusze dłużne. TFI przewiduje zniżki w opłatach manipulacyjnych, uzależnione od wysokości wpłat.

W ramach produktu „Aviva Pierwszy Krok” można inwestować w 15 funduszy o różnym profilu ryzyka, zarządzanych przez Aviva Investors TFI. Minimalna składka to 50 zł. W każdym roku trwania programu można dokonać bezpłatnie trzech zmian strategii dla nowych wpłat i tyle samo dla całości zgromadzonego kapitału. Zaletą jest brak podatku od zysków kapitałowych, bo fundusze „schowane są” pod parasolem.

Podobnie jak w NN, pobierana jest jednorazowa opłata administracyjna na starcie (uzależniona od wysokości składki — od 50 do 360 zł). BZ WBK TFI w programie „Pewny Start Dziecka” premiuje rodziców niższymi o nawet 60 proc. kosztami manipulacyjnymi, a pieniądze pozwala pomnażać za pośrednictwem wszystkich funduszy dostępnych w ofercie (akcji i obligacji polskich oraz zagranicznych).

W BPS TFI program systematycznego inwestowania nazywa się „Akumulacja Kapitału” i skierowany jest zarówno do dorosłych, jak i dzieci (w ich imieniu umowę zawierają rodzice). Przystępując do programu, trzeba zadeklarować wpłaty co najmniej przez 5 lat i co najmniej 1200 zł rocznie. Trzeba ponieść opłatę manipulacyjną, ale tylko na starcie oszczędzania, a uczestnik programu może samodzielnie decydować, jaka część składki trafi na poszczególne subfundusze BPS FIO (od pieniężnych po akcyjne, a więc od najmniej do najbardziej ryzykownych). Alokację można zmieniać bezpłatnie dowolną ilość razy.

Szansa na miliardy

Połowa rodziców deklaruje, że większość pieniędzy z dopłat 500 zł na dziecko będzie przeznaczać na bieżące wydatki na dzieci, a 31 proc. chce je odkładać lub przeznaczyć na inwestycje na przyszłość dzieci — wynika z badania ING, przeprowadzonego w lutym tego roku. — Program 500 plus [jego wartość szacowana jest na 15-17 mld zł — red.] może poprawić stopę oszczędzania szczególnie wśród osób o najniższych dochodach — uważa Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Z badania ING wynika, że 53 proc. ankietowanych deklaruje, że pieniądze z programu 500 plus przeznaczy na bieżące wydatki na dzieci, 27 proc. na oszczędności na przyszłość dzieci, 4 proc. na spłatę długów, a 4 proc. na inwestycje na przyszłość potomstwa. [KZ]