Ucz się od dziecka

Dorota Czerwińska
opublikowano: 2013-05-10 11:00

Pogawędki z dziećmi bywają ciekawsze niż z dorosłymi. Dzieci zmuszają nas do myślenia i spojrzenia na świat z zupełnie innej perspektywy.

Rozmowa z Maciejem Bennewiczem, autorem książki „Rozmowy z Karolcią, czyli coaching przy herbacie”

MACIEJ BENNEWICZ — coach, socjolog, dyrektor rozwoju w Norman Benett Group, współtwórca polskiego oddziału European Mentoring & Coaching Council, członek International Coaching Federation. Autor książek o coachingu i powieści. „Rozmowy z Karolcią, czyli coaching przy herbacie” wydało Wydawnictwo Studio Emka. „Wujcio” rozmawia w niej z 8-letnią Karolcią i pokazuje, że trudne dziecięce pytania, zmuszające do zajęcia stanowiska w niełatwych sprawach, to dobra szkoła rozwoju osobistego. Podzielone na 100 części rozmowy dotyczą m.in. śmieszności, poszanowania życia, manipulacji, dobrego nastawienia, niedenerwowania się, myśli i braku myśli, poczucia pewności FOT. WM
MACIEJ BENNEWICZ — coach, socjolog, dyrektor rozwoju w Norman Benett Group, współtwórca polskiego oddziału European Mentoring & Coaching Council, członek International Coaching Federation. Autor książek o coachingu i powieści. „Rozmowy z Karolcią, czyli coaching przy herbacie” wydało Wydawnictwo Studio Emka. „Wujcio” rozmawia w niej z 8-letnią Karolcią i pokazuje, że trudne dziecięce pytania, zmuszające do zajęcia stanowiska w niełatwych sprawach, to dobra szkoła rozwoju osobistego. Podzielone na 100 części rozmowy dotyczą m.in. śmieszności, poszanowania życia, manipulacji, dobrego nastawienia, niedenerwowania się, myśli i braku myśli, poczucia pewności FOT. WM
None
None

„Puls Biznesu”: Rozmowy z Karolcią odbywały się naprawdę?

Maciej Bennewicz: Od lat prowadzę bloga, gdzie zamieszczam również zapiski moich rozmów z dziećmi. Nie tylko z Karolcią, która istnieje naprawdę i dziś już jest dorosła, ale również z innymi. Kiedy tych tekstów powstało kilkanaście, wpadłem na pomysł, żeby zrobić z nich książkę. A żeby narracja była atrakcyjna i spójna, mamy Karolcię z określonymi cechami osobowości.

Nie jest łatwym rozmówcą.

Jak każde dziecko jest uważnym obserwatorem, reagującym sprzeciwem na najmniejsze przekłamania i brak wiarygodności dorosłych. Zadaje mnóstwo pytań i zmusza do zajęcia stanowiska w niełatwych sprawach. Na przykład: dlaczego dorośli się rozwodzą, chociaż wcześniej deklarowali miłość, dlaczego zabraniają dzieciom jeść słodycze, a sami to robią, dlaczego ludzie są gotowi płacić za coaching, choć potem nie korzystają z jego efektów? Dzieci mają naturalne zdolności coachingowe.

Myśli pan, że przekona dorosłych, by byli bardziej uważni na to, co mówią dzieci?

Ja się nigdy nie nudzę pytaniami dzieci. Zawsze byłem ich ciekaw, wolałem wchodzić w ich autentyczne światy, niż tracić czas na płytkie rozmowy z dorosłymi typu: co słychać, co tam w polityce, jaki samochód ostatnio kupiłeś. Dzieci są autentyczne, spójne. Dyskusje z dzieckiem są wspaniałe i prawdziwe. Żadnych dwuznaczności, udawania, żadnej półprawdy. Każde słowo, a nawet mina są natychmiast weryfikowane. U niektórych dorosłych budzi to lęk.

Dzieci zmuszają nas do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia się nad odpowiedziami na ich pytania. Dlaczego tego nie doceniamy?

Wydaje się nam, że naszym zadaniem jest dostarczanie im przede wszystkim dóbr materialnych. A często jesteśmy źle przygotowani do dorosłości, bo przecież wszystko to, co stało się w naszym dzieciństwie, jest naszą dorosłością. W Polsce nie mamy dobrej praktyki pedagogicznej, jest presja na dzieci, żeby były najlepsze, nawał zajęć dodatkowych. Niektórzy dorośli twierdzą, że ich dzieci będą szczęśliwe, gdy będą „ustawione”. Tymczasem to, co stanowi o szczęściu, to nasza wewnętrzna siła i poczucie, że jestem wartościowym człowiekiem. To jest baza, na której pojawiają się wiedza, umiejętności, kompetencje i zawód, którego nie wybierajmy za nich. Pozwólmy im szukać i błądzić.

Ale to nie jest książka o tym, jak wychowywać dzieci. Do kogo pan ją kieruje?

Ta książka zaprasza do zadawania sobie pytań granicznych. Lubię je z powodu ich skuteczności i siły. Pytanie graniczne w coachingu to takie, na które odpowiedź zmienia jakość naszego życia. Zostaje rozwiązana konkretna sprawa. Odpowiedzi na takie pytania przeprowadzają nas ze świata nieświadomego do świadomego, powodują, że wchodzimy na wyższy stopień samorozwoju, stajemy się bardziej uważni na świat. Nasze pytania graniczne są różne dla różnych spraw i zadań, a także na różnych etapach życia.

Takie pytania padają w książce pod każdym rozdziale. Mamy je sobie zadać lub sformułować własne.

Rozmowy z Karolcią zapraszają do selfcoachingu, do własnych asocjacji, w których wyniku można poszerzyć własną perspektywę i inaczej spojrzeć na problemy lub zrozumieć własne ograniczenia. Coaching tym się różni od potocznej rozmowy, że w pewnym sensie domyka problem.

Często myślimy tunelowo, zawężamy perspektywę. Czujemy się nieszczęśliwi, bo koncentrujemy się na problemie i uruchamiamy stereotypy. Gdy giną nam klucze, szukamy ich w torebce, w marynarce, w szufladzie i znów torebce, marynarce i tak w kółko. Uruchamiamy stereotypowe działania. To jest jak z Kubusiem Puchatkiem, który szukał miodu i mówił: im bardziej patrzę na dno słoika, tym bardziej go tam nie ma. A myślenie coachingowe zaprasza nas do wyjścia ze schematu i wejścia w panoramę innych możliwości.

Czyli Karolcia coachuje pana, a razem coachujecie czytelnika?

Pozwalamy zrozumieć ideę coachingu, mechanizmy własnego oporu i zmiany oraz dokonać świadomej oceny własnej postawy.

„Rozmowy z Karolcią” można nazwać poradnikiem?

Nie piszę poradników, choć jestem tak klasyfikowany. To raczej opowieści metaforyczne. Zaproszenie do świata Karolci, wnikliwej coacherki. Zaproszenie coachingowe. A jak z niego skorzystasz, to co sobie z tego, czytelniku, weźmiesz, jest twoje.