Cło na Boeingi to część planu objęcia cłem produktów z USA wartości ok. 100 mld EUR w przypadku fiaska negocjacji handlowych. Bloomberg poinformował we wtorek o tym, że ma on być przedstawiony państwom członkowskim jeszcze w tym tygodniu. Konsultacje dotyczące listy produktów importowanych z USA, które miałyby być objęte cłem, mają trwać miesiąc.
Prezes Airbusa, Guillaume Faury, opowiedział się wcześniej w tym tygodniu za nałożeniem cła na Boeinga, jeśli negocjacje z USA nie doprowadzą do usunięcia ceł szkodzących europejskiemu przemysłowi lotniczemu.
Na początku kwietnia prezydent Donald Trump ogłosił wprowadzenie w USA cła wzajemnego, wynoszącego 20 proc. w przypadku importu z Unii Europejskiej. Niedługo potem zdecydował, że zostanie zredukowane do 10 proc. na okres 90 dni, aby negocjować w tym czasie porozumienie handlowe. Dotychczasowe rozmowy dały niewiele. Bloomberg poinformował, że Komisja Europejska ma w tym tygodniu przekazać USA dokument, który ma na celu wznowienie negocjacji z Waszyngtonem. W propozycjach Unii mają znaleźć się m.in. obniżenie barier handlowych i pozataryfowych oraz zwiększenie inwestycji w USA.
Europejskie linie lotnicze mają ok. 1200 samolotów pasażerskich Boeinga, z czego prawie połowa jest we flocie Ryanair, największej europejskiej taniej linii lotniczej. Jej prezes, Michael O'Leary ostrzegał niedawno, że jeśli skutkiem polityki handlowej administracji Donalda Trumpa będzie wzrost cen Boeingów, anuluje zamówienia na nie i rozważy kupno samolotów w Chinach.