Istniejąca od 1994 r. bydgoska spółka B-Act zajmuje się zarządzaniem, doradztwem i nadzorem realizacji inwestycji budowlanych. Ma doświadczenie z wielu rynków, głównie w Europie Środkowej, ale także na Bliskim Wschodzie, w tym związanych z infrastrukturą zeszłorocznego mundialu w Katarze, oraz w Brazylii.
— Większość przychodów mamy z polskich projektów, ale Ukraina jest zdecydowanie naszym drugim co do wielkości rynkiem — mówi Adam Białachowski, prezes B-Actu.

Jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę firma zawarła kilkanaście kontraktów. Największy dotyczy nadzoru nad przygotowaniami do budowy transgranicznego mostu drogowego Jampol-Koseuts na Dniestrze, który ma połączyć Ukrainę z Mołdawią.
— Po wybuchu wojny realizacja przedsięwzięcia została wstrzymana, ale nasza umowa wciąż obowiązuje. Chodzi o kontrakt wart około 2 mln EUR. W drugiej połowie ubiegłego roku sprawy ruszyły z miejsca i mogliśmy przystąpić do prac — mówi Adam Białachowski.
Przygotowania do budowy przyspieszyły, choć harmonogram jest bardzo opóźniony. Wiele wskazuje jednak na to, że przedsięwzięcie będzie realizowane. Na połowę roku ukraińskie władze zapowiadają podpisanie międzynarodowej umowy dotyczącej budowy tego mostu.
Inne ukraińskie przedsięwzięcia B-Actu także przyspieszyły jesienią zeszłego roku. Chodzi m.in. o projekty drogowe realizowane we współpracy z BGK .
— W efekcie w minionym roku przychody, a chodzi o zapłacone faktury naszego kijowskiego oddziału, wzrosły w stosunku do poprzedniego roku — twierdzi menedżer.
W 2022 r. Ukraina odpowiadała za około 20 proc. sprzedaży firmy. Już rok wcześniej znalazła się na drugim miejscu w rankingu firm zajmujących się nadzorem technicznym na ukraińskim rynku drogowym.
— Przez kilka lat zdobyliśmy tam duże doświadczenie. Jesteśmy członkiem branżowego stowarzyszenia inżynierów budownictwa ICEG. Dziś, kiedy już widać wyraźnie, że przygotowania do odbudowy kraju przyspieszają, kontaktuje się z nami wiele zagranicznych firm, które chcą w niej uczestniczyć — mówi Adam Białachowski.
Jego zdaniem na ukraińskim rynku widać już dużą aktywność banków z Japonii i z Norwegii, odpowiedników polskiego BGK, a także Banku Światowego, które z własnej inicjatywy finansują analizy dotyczące inwentaryzacji zniszczeń i identyfikują konieczne potrzeby infrastrukturalne.
— Coraz więcej projektów, do których teraz się wraca, ma charakter odbudowy, mimo że działania wojenne wciąż się toczą — mówi szef B-Actu, dodając, że prowadzi negocjacje z nadzieją na podpisanie kolejnych umów.
B-Act to firma typowo rodzinna. W ciągu ostatnich czterech lat zwiększyła skalę sprzedaży ponad trzykrotnie — z 4,7 mln zł w 2019 r. do ponad 13,8 mln zł w 2022 r. Jeszcze przed końcem tego roku do jej akcjonariatu może wejść brytyjsko-katarski inwestor (trwają rozmowy dotyczące objęcia przez niego mniejszościowego pakietu akcji), a następnym krokiem będzie debiut na warszawskim parkiecie.
— Myślimy o rynku NewConnect, na który moglibyśmy wejść w 2024 r. — mówi Adam Białachowski.