Unia nie ucywilizuje fiskusa

Łukasz Ruciński
opublikowano: 2003-05-30 00:00

Ci, którzy mają nadzieję, że nasze przystąpienie do Unii ucywilizuje relacje podatnik-fiskus, prawdopodobnie się przeliczą. W kwestii postępowań podatkowych a także podatków dochodowych, prawo wspólnotowe jest bardzo lakoniczne.

Uregulowanie podatków PIT i CIT Unia pozostawiła państwom członkowskim. Stąd spore różnice w stawkach podatkowych. Na przykład spółka irlandzka musi oddać państwu 12,5 proc. przychodu. Gdyby działała w Belgii lub we Włoszech, mogłaby zapłacić blisko 35 proc. Nieco mniejsze zróżnicowanie maksymalnych stawek istnieje w PIT. Tutaj dochodzą jednak rozbieżności w wysokości progów podatkowych. Na pytanie, jaką kwotą musi podzielić się z fiskusem obywatel zjednoczonej Europy, jest ponad 20 różnych odpowiedzi.

Jedną z nielicznych zharmonizowanych do tej pory kwestii jest opodatkowanie dywidend wypłacanych przez europejskie spółki córki spółkom matkom.

— To realizacja jednego z podstawowych założeń Unii — swobody przepływu kapitału. Dlatego wypłata dywidendy do spółki właścicielki jest wolna od podatku „u źródła”. Dyrektywa, która ustanawia tę zasadę, ma pierwszeństwo przed przepisami krajowymi — mówi Robert Żukowski, menedżer w dziale doradztwa w zespole międzynarodowego prawa podatkowego Ernst & Young.

Konieczne jest jednak spełnienie warunku — spółka matka musi posiadać w podległej spółce 25 proc. udziałów, a inwestycja musi mieć charakter długoterminowy.

— Jeżeli to się nie uda, można będzie powołać się na umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a innymi krajami UE. Wiele z nich przewiduje niższy podatek „u źródła” niż polska ustawa o CIT, czyli 15 proc., i zwykle nie stawiają warunku posiadania akcji przez określony czas — wyjaśnia Robert Żukowski.

Aby ułatwić swobodę przepływu kapitału, Unia pracuje nad następnymi dyrektywami znoszącymi podatek „u źródła” między europejskimi spółkami matkami i córkami — od odsetek i opłat licencyjnych. Wątpliwe jednak, żeby weszły one w życie przed przystąpieniem Polski do UE.

Unia nie wtrąca się również do przepisów postępowania podatkowego i egzekucyjnego.

— Potrzebne zmiany, przede wszystkim dotyczące wymiany informacji podatkowych, wzajemnej pomocy służb skarbowych w egzekucji podatków, zostały już wprowadzone — dodaje Robert Żukowski.

Zapewne pomylą się ci, którzy liczą na to, że wejście do Europy wpłynie pozytywnie na stosunek polskiego fiskusa do podatników. Wątpliwe, aby skarbówka wzięła przykład z partnerskich relacji między urzędnikami a podatnikami w Holandii.

— Zdaniem wielu przedsiębiorców, we Włoszech fiskus traktuje każdego podatnika jak potencjalnego oszusta. Członkostwo Włoch w Unii nie spowodowało poprawy sytuacji — zauważa Robert Żukowski.