UNIA ZLUSTRUJE RYNEK DROBIU
Ponad trzem tysiącom firm z branży mięsnej grozi wstrzymanie działalności
EGZEKUTOR: Zbigniew Komorowski, główny lekarz weterynarii, pod naciskiem Unii Europejskiej przeprowadza kontrole stanu sanitarno-higienicznego zakładów mięsnych. W ich wyniku zostały zamknięte setki firm. fot. Borys Skrzyński
Unia Europejska jeszcze nie rozpoczęła zapowiadanej na kwiecień kontroli 21 przetwórni uprawnionych do eksportu wieprzowiny do krajów UE, a już szykuje się do kolejnej. Lustracji zostanie poddany także sektor drobiowy.
Unia Europejska przymierza się do dokładnej kontroli polskiego sektora drobiarskiego. Poddane jej zostaną zarówno fermy, ubojnie, jak i zakłady przetwórcze.
— Fermy drobiu są w większości nowoczesne. Nie boimy się tej kontroli — przekonuje Aleksandra Wójcik, prezes Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu.
Najpierw wieprzowina
Drobiarze mają jeszcze chwilę oddechu. Na pierwszy ogień kontrolerów pójdą firmy zajmujące się mięsem czerwonym. Andrzej Komorowski, główny lekarz weterynarii, poinformował ostatnio, że na początku kwietnia 2000 r. Komisja Europejska skontroluje sześć z 21 przetwórni mięsa uprawnionych do eksportu wieprzowiny do UE.
Kontrola będzie dotyczyła przede wszystkim nadzoru weterynaryjnego. Przedstawiciele UE uważają, że gwarantem jakości żywności jest właściwa praca inspekcji. Nasilenie kontroli unijnych jest ściśle związane z przygotowaniami do negocjacji członkowskich.
Pozbawieni, zawieszeni
Kontrolę unijną poprzedziła krajowa. W jej wyniku główny lekarz weterynarii sprawdził 34 zakłady uprawnione do eksportu na rynki unijne. Pięć z nich zostało pozbawionych uprawnień, a w przypadku ośmiu czasowo je zawieszono. Zawieszenie uprawnień eksportowych nie jest jednak równoznaczne z ich odebraniem. Andrzej Komorowski zapewnia, że każdy z tych zakładów po poprawieniu warunków produkcji może je odzyskać.
Główny Inspektorat Weterynarii rozpoczął kontrole pod naciskiem UE już w 1999 roku. Ich efektem było 414 decyzji o wstrzymaniu produkcji lub zamknięciu zakładów. W sumie do końca sierpnia 1999 roku opieczętowano i zamknięto prawie 400 firm.
GIW wykrył ponadto wiele innych nieprawidłowości. Wydał ponad 4,1 tys. nakazów ich usunięcia. Prawie 3,3 tys. zakładów nadal grozi całkowite zamknięcie. Wyniki kontroli wkrótce zostaną ujawnione. Duże zakłady mięsne narzekają jednak na opieszałość służb weterynaryjnych w egzekwowaniu prawa, zwłaszcza wobec mniejszych konkurentów. Lekarze wojewódzcy podlegają bezpośrednio wojewodom, a nie GIW.
Groźna szara strefa
Przedstawiciele dużych podmiotów twierdzą, że wszelkie działania inspektoratu bez poparcia wojewodów nie mają większego sensu.
Szczególnie w ostatnim czasie, gdy małe firmy z tzw. szarej strefy rozpoczęły natarcie na rynek.
— Dynamika sprzedaży dużych zakładów w styczniu drastycznie spadła. Małe i średnie firmy zarzuciły rynek produktami. To dla nich ostatnia szansa na poprawienie wyników. Zdają sobie sprawę, że czas ich się kończy — twierdzi Przemysław Chabowski, prezes Polskiego Związku Producentów, Importerów i Eksporterów Mięsa oraz giełdowych Morlin.