Brak aktualnego zalecenia dla Lotosu to jedyny przypadek na 55 spółek (także zagranicznych), które analitycy UniCredit CA IB ocenili w najnowszym raporcie, datowanym na 20 stycznia.
Przypomnijmy – poprzednia rekomendacja („sprzedaj”, cena docelowa 0 zł), ściągnęła na biuro gniew polityków (wicepremier Waldemar Pawlak stwierdził nawet, że taka rekomendacja to „ewenement na skalę światową"), przedstawicieli spółki (prezes Paweł Olechnowicz grzmiał, że to wycena pod wrogie przejęcie), a do sprawy odniosła się też Rada Edukacji i Ładu Informacyjnego (zastanawiano się, czy zero rzeczywiście znaczy zero). Raport pod lupę wzięła Komisja Nadzoru Finansowego. Manipulacji kursem nie stwierdziła, na razie nie opublikowano natomiast wniosków dotyczących rzetelności sporządzenia raportu. - Postępowanie administracyjne jest w toku - mówi pb.pl Łukasz Dajnowicz z KNF.
Autor opracowania, Robert Rethy, uznał m.in., że istnieje ponad 50-proc. prawdopodobieństwo, że Lotos może nie przetrwać w obecnej strukturze.
Dziś o godz. 13.36 kurs Lotosu spadał o 6 proc. do 9,89 zł. Walory gdańskiej
rafinerii należą – obok BRE i KGHM – do najsłabszych w
WIG20.