Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), zaczął realizować zapowiedź surowego karania firm za łamanie prawa. Z danych urzędu wynika, że ubiegły rok był drugi pod względem wysokości nałożonych kar — ich suma wyniosła 425 mln zł. Surowszy był tylko raz — w 2009 r. kwota sięgnęła 558 mln zł, ale ogromna jej część (411 mln zł) spadła na kilka cementowni za utworzenie cenowego kartelu. W ubiegłym roku natomiast urząd nałożył najwyższą w swojej historii karę na jedną firmę — 172 mln zł dla szwajcarskiej Engie Energy Managament Holding za brak współpracy (nieudzielenie informacji) w postępowaniu przeciwko Gazpromowi w sprawie dotyczącej budowy Nord Stream 2. Specjalnie dla „PB” prezes UOKiK tak komentuje ubiegłoroczną surowość.
— W 2019 r. nałożyliśmy ponad 420 mln zł sankcji finansowych na nieuczciwych przedsiębiorców. To ponad dwadzieścia razy więcej niż w poprzednim. Poza 172 mln zł za brak współpracy w postępowaniu w sprawie Nord Stream 2 o łącznej wysokości kar zadecydowały sankcje za uciążliwe praktyki naruszające interesy konsumentów. Warto też podkreślić, że w minionym roku nałożyliśmy maksymalną karę za nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej — mówi Marek Niechciał.
20-krotny wzrost kwoty kar dla firm w 2019 r. rzuca się w oczy dlatego, że w 2018 r. nastąpił niemal zanik finansowego karania. Kary nałożone przez prezesa UOKiK na przedsiębiorców wyniosły wówczas tylko 19,1 mln zł, najmniej w historii urzędu. Aktywność urzędu antymonopolowego od kilku lat skupia się przede wszystkim na ochronie praw konsumentów, co widać w statystykach. W 2019 r. za naruszanie ich zbiorowych interesów na firmy spadły kary w łącznej wysokości 190 mln zł (w 2018 r. tylko 9,9 mln zł, w 2017 r. — 79 mln zł).
Za łamanie prawa konkurencji firmy zostały ukarane w 2019 r. tylko 5,3 mln zł. Kładzenie nacisku na ochronę konsumentów potwierdzają też dane Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Wynika z nich np., że w 2018 r. UOKiK wszczął 65 postępowań o ochronę zbiorowych interesów konsumentów, a tylko 12 postępowań antymonopolowych o ochronę konkurencji. W 2017 r. ta dysproporcja była jeszcze większa — 87:9.
Nakładanie kar finansowych to jedna strona medalu. Drugą jest walka w sądach, na którą decydują się praktycznie wszyscy ukarani. W procesach sądowych między UOKiK a firmami jest blisko remisu. Ponadto często sądy istotnie obniżają wysokość kar. Jednym z największych sukcesów UOKiK jest wygranie sprawy kartelu sześciu cementowni. W 2009 r. prezes UOKiK nałożył na nie 411 mln zł kary. Po dziewięciu latach procesów sądy utrzymały sankcję w wysokości 280 mln zł, która została wpłacona do budżetu państwa. Przykładem dużego sukcesu UOKiK może być też kara dla PZU Życie (Sąd Najwyższy utrzymał karę wysokości 50,3 mln zł). Przykładem porażki UOKiK jest sprawa rzekomej zmowy telekomów. W 2019 r. Sąd Najwyższy uznał, że jej nie było i zdjął z kilku firm łączną karę 113 mln zł, nałożoną w 2011 r. Od wysokiej kary 60 mln zł wybroniło się też PGNiG. Sądy obniżyły sankcję do 5,5 mln zł. Radosław Płonka, ekspert BCC, przyznaje, że firmy mają respekt przed UOKiK.
— Przedsiębiorcy mają świadomość, że urząd lubi nakładać bardzo wysokie kary. Trudno jednak jednoznacznie ocenić działania UOKiK. Dla mnie dziwne jest np. to, że nie słychać, aby skutecznie zwalczał i surowo karał piramidy finansowe. Bywa natomiast, że uderza w uczciwe firmy, którym jednorazowo powinęła się noga. Sklepy internetowe są karane za niedozwolone zapisy w regulaminach nawet wówczas, gdy nikt nie został pokrzywdzony. Moim zdaniem urząd powinien zwiększyć aktywność w zwalczaniu zmów przetargowych. Kładzenie nacisku na ochronę konsumentów oczywiście wynika z polityki rządu, lecz UOKiK musi bardziej chronić rynek oraz uczciwych przedsiębiorców przed bezprawnymi działaniami innych firm — mówi Radosław Płonka.
Sprawdź program warsztatu "Finanse dla Zarządów", 26 marca 2020, Warszawa >>