Biawena z Białej Podlaskiej mimo upadłości może kontynuować produkcję. Spółka czeka na inwestora, który zapłaci za nią 12 mln zł.
Biawena — spółka w upadłości z Białej Podlaskiej, zajmująca się produkcją włókienniczą — otrzymała sądowe pozwolenie na kontynuowanie produkcji w 2002 r. Firma, której upadłość została ogłoszona w październiku 2001 r., w oczekiwaniu na inwestora restrukturyzuje zakład i ubiega się o nowe zamówienia.
Firma otrzymała od odbiorców krajowych i zagranicznych nowe zlecenia, których miesięczna wartość wynosi 800-900 tys. zł. Obecnie załogę Biaweny stanowi 380 osób, jednak wszyscy stracą pracę przed końcem miesiąca. Wypowiedzenia już zostały wręczone.
— W maju podpiszemy nowe umowy ze 165 osobami, ponieważ właśnie tylu pracowników wystarczy do bieżącej produkcji i utrzymania płynności finansowej — twierdzi Józef Klepacki, pełnomocnik syndyka ds. produkcji w spółce Biawena.
Do ogłoszenia upadłości zmusiły Biawenę rosnące zobowiązania, które wyniosły 16 mln zł. Aby spółka mogła kontynuować działalność, potrzebny jest jej inwestor.
— Syndyk ustalił cenę zakładu na 12 mln zł. Obecnie prowadzone są rozmowy z jednym z włoskich kontrahentów, lecz jeśli nie zakończą się pomyślnie, mamy nadzieję, że sąd pozwoli też na działalność w 2003 r. — dodaje Józef Klepacki.