VAT NA BUDOWNICTWO: W 2001 R. NADAL 7 PROC.

Cezary Koprowicz
opublikowano: 2000-10-13 00:00

VAT NA BUDOWNICTWO: W 2001 R. NADAL 7 PROC.

Ministerstwo Finansów nie znalazło sprzymierzeńców dla pomysłu podwyżki

TRZEBA ZMIENIĆ STANOWISKO: To nie jest dobry moment na podnoszenie stawek VAT w budownictwie — twierdzi Aleksander Paszyński, prezes Korporacji Przedsiębiorstw Budowlanych Uni-Bud. fot. MP

Pomysł podniesienia stawek VAT na budownictwo znajduje uznanie tylko w resorcie finansów. Nie popierają go nawet wszyscy posłowie AWS. Wiele więc wskazuje na to, że w przyszłym roku utrzymana zostanie stawka 7 proc.

W stanowisku negocjacyjnym z Unią Europejską polski rząd wystąpił o utrzymanie zerowej stawki VAT na książki do 2007 r. i 7- -proc. na usługi gastronomiczne. O budownictwie zapomniano. Oznacza to, że już w roku 2003 stawki VAT na budownictwo mają wynosić 22 proc. Z tym zgadzają się prawie wszyscy politycy. Problem jednak w tym, kiedy podnosić podatek na materiały, usługi budowlane i mieszkania: stopniowo, czy może poczekać do 2003 i podnieść od razu o 15 proc.

Nie boją się Unii

Wszystko wskazuje na to, że posłowie będą odwlekać podwyżki VAT w budownictwie. Motywacja wśród posłów do szybkiego dostosowania naszych przepisów do przepisów Unii Europejskiej ostatnio została osłabiona.

— Moim zdaniem, szanse podniesienia budowlanego VAT są obecnie bliskie zeru. Nie widzę na razie żadnej siły, która byłaby tym zainteresowana. Nacisk Unii Europejskiej słabnie — mówi poseł Stanisław Kracik, poseł Unii Wolności z komisji finansów publicznych.

Rząd swoje, Sejm swoje

Na materiały budowlane i mieszkania — z wyjątkiem spółdzielczych — obowiązuje teraz stawka 7-proc. Ministerstwo Finansów proponuje stopniowo podnosić stawki VAT aż do 2003 r. Według resortu, ma to być sposób na uniknięcie szoku na rynku w roku 2003. Taki plan gwarantuje też stopniowe zwiększanie dochodów budżetowych, co obecnie jest najbardziej istotną sprawą. Według projektu MF, w 2001 r. stawka VAT w budownictwie ma wynosić 12 proc. (7 proc. na mieszkania spółdzielcze), a później stopniowo rosnąć, aż do 22 proc. w 2003 r.

Rządowy plan nie znajduje jednak uznania w Sejmie. Pierwsza, wrześniowa próba przeforsowania tej propozycji przepadła w parlamencie. Resort finansów mimo wszystko będzie próbował przeforsować podobną ustawę, która zakłada podnoszenie stawek VAT. Jest też druga możliwość: wprowadzenie odpowiednich poprawek do projektu nowelizacji ustawy zgłoszonego przez ZChN, który zakłada zamrożenie stawek do 2005 r.

Jeśli jednak nawet to się nie uda, resort finansów będzie próbował dalej.

— Podatki pośrednie mają to do siebie, że można je zmieniać w trakcie roku podatkowego — mówi minister finansów Jarosław Bauc.

Co na to biznes

— W tej chwili nie można rozpoczynać operacji podnoszenia podatku VAT w budownictwie. Trzeba poczekać 2-3 lata, aż branża wyjdzie z kryzysu. Dopiero wówczas można to zrobić stopniowo aż do 22 proc. Ale coś za coś. W zamian za wysoki VAT powinien być niższy podatek dochodowy. Zdaję sobie sprawę, że scenariusz odwlekania podwyżek podatków pośrednich wymaga zmiany stanowiska negocjacyjnego, ale to jest potrzebne — twierdzi Aleksander Paszyński, prezes Korporacji Przedsiębiorstw Budowlanych Uni-Bud.

— Trzeba było podnieść VAT dużo wcześniej, dwa-trzy lata temu. Koniunktura w budownictwie była wówczas bardzo dobra i mogłoby się to odbyć w miarę bezboleśnie — twierdzi Marek Poddany, prezes firmy deweloperskiej Sedno.

Zdaniem przedsiębiorców z branży budowlanej, firmy nie będą w stanie zredukować swoich marż.

— Nawet jeśli w przyszłym roku zgodnie z tym, co proponuje rząd, stawka VAT wzrośnie o 5 proc., przedsiębiorcy będą musieli przerzucić koszt tej podwyżki na klienta — szacuje prezes firmy Sedno.

OKIEM EKSPERTA

Pacjent z gorączką

Marek Poddany prezes firmy deweloperskiej Sedno

Jestem zwolennikiem liberalnej koncepcji: wysoki VAT, ale za to niski podatek dochodowy. Teraz jednak branża budowlana przeżywa zapaść i jest to najgorszy moment, by podnosić stawki tego podatku. Widać to po rynku, na którym panuje zastój. W efekcie obserwujemy nadmiar ofert podwykonawców. W tej sytuacji należałoby powstrzymać się z wprowadzeniem wyższego VAT. Nie operuje się przecież pacjenta z gorączką.