Sprawa zacieśnienia władzy w Hongkongu przez Pekin stała się nowym punktem konfliktu w relacjach chińsko-amerykańskich. Nie sprzyja to notowaniom akcji. Pomimo to w poniedziałek na azjatyckich rynkach utrzymuje się przewaga popytu. Największa jest w Tokio, gdzie Nikkei rośnie o 1,5 proc., a oficjalny Topix idzie w górę o 1,3 proc. Optymizm japońskich inwestorów może wynikać z otwierania kolejnych obszarów kraju zamkniętych z powodu pandemii. Giełda w Szanghaju rośnie o skromne 0,1 proc., a indeks blue chipów CSI300 zyskuje zaledwie 0,04 proc. Giełda w Hongkongu spada o 0,7 proc. W Seulu główny indeks rośnie o 1,0 proc. Giełda tajwańska idzie w górę o 0,45 proc.
- Rosnące napięcie między USA i Chinami w sprawie Hongkongu, polityka handlowa i konflikt dotyczący tego, kto jest odpowiedzialny za gospodarczą zapaść 2020 roku zagraża zakończeniem rozpoczętego w marcu rajdu wzrostowego – powiedział Reutersowi Matthew Sherwood, analityk Perpetual.
Na handel wpływ ma także to, że w poniedziałek nie pracują giełdy w USA i Wielkiej Brytanii.