Złośliwcy dzielą dziewczyny na „ładne, brzydkie i z politechniki”. Tymczasem akuszerkami rodzącej się w PRL informatyki były kobiety – i wcale nie narzekały na gorsze traktowanie ze względu na płeć.
Kto nie wierzy, niech zajrzy do książki „Cyfrodziewczyny” Karoliny Wasielewskiej, która za „matronkę” polskiego środowiska IT uważa Helenę Rasiową, profesor Uniwersytetu Warszawskiego – ta wybitna specjalistka od matematyki i logiki ułatwiła całemu pokoleniu programistów rozwijanie swojej pasji, uznając pracę nad algorytmami za godną osobnego działu naukowego. Wcześniej tak nie myślano. Zasłużone dla branży są także współtwórczynie pierwszych krajowych komputerów, zwłaszcza Elżbieta Jezierska-Ziemkiewicz (K-202 i MERA-400) i Alicja Kuberska (słynna „Odra”).
Jak podkreśla autorka, konstruktorki te cieszyły się uznaniem swoich kolegów i zarządzały bardzo ambitnymi projektami. Dyskryminacja nie wchodziła w grę. A jak jest dzisiaj?

Męski świat technologii
Udział kobiet w branży IT z każdym rokiem się zwiększa, ale raczej nie tak szybko, jak życzyłaby sobie prof. Helena Rasiowa i jej koleżanki po fachu. Spójrzmy na dane Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego (OPI PIB): w roku akademickim 2019/20 na publicznych uczelniach technicznych panie stanowiły tylko 35 proc. studentów. Dla porównania: na wszystkich uczelniach publicznych kobiety były w większości (58 proc.). W niepublicznych szkołach związanych z informatyką odsetek studentek od lat jest jeszcze niższy. Wygląda na to, że technologie postrzegane są jako domena męska, co jest złą wiadomością dla nas wszystkich.
– Szczególnie ważnym kierunkiem z perspektywy potrzeb rozwojowych gospodarki i społeczeństwa jest informatyka. Zwłaszcza w kontekście gwałtownego przyspieszenia digitalizacji spowodowanego pandemią COVID-19. Udział kobiet wśród studentów IT wynosi 15 proc. Dobra wiadomość jest taka, że wzrósł na publicznych uczelniach technicznych w ostatnich pięciu latach o 3 punkty procentowe – komentuje dr Bianka Siwińska, szefowa Perspektywy Women in Tech.
Segregacja płciowa na wykładach
Światek akademicki naznaczony jest segregacją płciową – taki wniosek płynie z raportu „Kobiety na politechnikach 2021”, opublikowanego właśnie przez OPI PIB i Fundację Edukacyjną Perspektywy. Na publicznych uczelniach technicznych trzy najpopularniejsze kierunki wśród kobiet w roku akademickim 2019/20 to kosmetologia (99 proc. kobiet), pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna (98 proc.) oraz zoofizjoterapia (95 proc). Z kolei mężczyźni opanowali takie dziedziny jak elektrotechnika, automatyka i informatyka przemysłowa oraz mechatronika pojazdów (po 93 proc. na każdym z wymienionych).
Niedostateczna reprezentacja płci żeńskiej w sferze nowych technologii, zarówno w szkolnictwie wyższym, jak i w biznesie, ma zapewne wiele przyczyn – ale trudno nie wspomnieć o szkodliwym przekonaniu, że kobiety nie nadają się do programowania i w ogóle IT. Zdaniem Karoliny Wasielewskiej w okresie PRL dyskryminujące uwagi pod adresem kobiet były raczej przykrymi epizodami niż przejawem systemowej dyskryminacji. Czy to samo można powiedzieć o dzisiejszych, rzekomo bardziej oświeconych czasach?
