Tym razem już nie sądowe potyczki duńskiego Royal Unibrew i Marconia Enterprises, czyli dwóch głównych udziałowców Perły-Browarów Lubelskich, mogą zaważyć na kształcie jej akcjonariatu, ale roszczenia byłego prezesa browaru — Filipa Costy, który w lipcu 2010 r. został powołany na szefa spółki, po czym złożył rezygnację, ale — jak twierdzi — wciąż pozostawał członkiem zarządu. Nie podpisywał jednak w tym czasie żadnych decyzji, a więc również związanych z uchwałami o podwyższeniu kapitału podjętych na walnych na początku 2011 r.
Właśnie o to sądowy spór toczą Duńczycy (48 proc. udziałów w spółce) z cypryjską spółką Marconia Enterprises (51 proc.). Gdyby doszło do podwyższenia kapitału, udział Duńczyków spadłby do 16 proc., dlatego wystąpili o zablokowanie uchwał, a sąd zakazał podwyższenia kapitału. Teraz sprawę dodatkowo skomplikują postępowania sądowe, które wobec spółki ma zamiar wszcząć Filip Costa.
— Od razu po wyborze na szefa spółki poproszono go, żeby z tej funkcji zrezygnował. Tłumaczono mu wtedy, że na fotel szefa spółki wybrany został przez pomyłkę, bo miał być zwykłym członkiem zarządu. Złożył więc rezygnację i podpisał ze spółką kontrakt menedżerski na okres od lipca 2010 do czerwca 2011 r. — nie jako prezes, lecz właśnie członek zarządu. Jednak wkrótce potem spółka oświadczyła, że rezygnacja dotyczyła członkostwa w zarządzie w ogóle i oświadczyła mojemu klientowi, że ma nie przychodzić do biura — mówi Bartosz Kaczmarski, pełnomocnik Filipa Costy z kancelarii Brudkowski i Wspólnicy. Spór toczy się od dwóch lat. Filip Costa twierdzi, że prowadził w tej sprawie z Perłą rokowania, a nawet razem z nią przygotował projekt porozumienia, którego browar jednak nie podpisał.
— Perła odmówiła polubownego rozstrzygnięcia sporu. Dlatego Filip Costa występuje o zapłatę zaległego wynagrodzenia i jednocześnie wnosi o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego przed KRS. Nie jest bowiem odzwierciedlony w dokumentach rejestrowych jako członek zarządu Perły w tamtym okresie, nie podpisywał też wielu korporacyjnych decyzji. W 2011 r. nastąpiło podwyższenie kapitału spółki. Aby było ono prawnie skuteczne, wymagane są podpisy całego zarządu — tłumaczy Bartosz Kaczmarski.
Nie udało nam się uzyskać komentarza ani od kancelarii Salans, reprezentującej Marconię, ani od Royal Unibrew. — Nie jestem wysłannikiem Unibrew czy Marconii. Moje działania nie mają związku ze sporem akcjonariuszy o uchwały podwyższające kapitał Perły, choć są z tym sporem związane — dodaje Filip Costa.