Zrzeszenie w Krajowym Systemie Usług nie jest obowiązkiem firm doradczych, które zajmują się pozyskiwaniem środków z programów pomocowych Unii.
Przybywa spółek, które takie usługi świadczą odpłatnie.
— Odbyliśmy przeszkolenie w ramach wypełniania wniosku SAPARD. Opracowujemy właśnie taki wniosek o przyznanie pieniędzy z tego programu dla małej firmy z województwa mazowieckiego, która zajmuje się przetwórstwem produktów rolnych. Koszt pomocy zależy oczywiście od zakresu wykonanej przez nas pracy, kierunku rozwoju klienta, a także od sumy, o którą się stara. Nakłady rosną, jeśli musimy nie tylko opracować wniosek, ale też prognozę rozwoju spółki, czy dokonać analizy stanu przedsiębiorstwa. Stąd cena doradztwa kształtuje się na poziomie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych — opowiada Bogumiła Sińska, prezes warszawskiej spółki doradczej Cobo-Kontakt, która pośredniczy również w uzyskiwaniu środków z programów Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Płatnym konsultingiem zajmują się też samodzielni doradcy.
Bartosz Markowski, który ukończył studia socjologiczne, zajmował się już bankowością i ubezpieczeniami. Uważa, że zdobyte doświadczenie pozwoli mu świadczyć usługi doradztwa europejskiego.
— Wbrew pozorom, jest wciąż wiele firm, które nie wiedzą, gdzie się zgłosić, aby pozyskać pieniądze z Unii. Ja wiem, jak to robić i w imieniu takich przedsiębiorstw odwiedzam urzędy i zajmuję się całą biurokracją. Za taką pracę oczywiście pobieram wynagrodzenie, i o ile wiem, nie jest to niezgodne z prawem — wyjaśnia Bartosz Markowski.