(PAP) W drugim bloku prezentacji partii politycznych przed prareferendum w Prudniku (Opolskie) zaprezentowały się w sobotę Ruch Katolicko-Narodowy, Unia Polityki Realnej i Unia Pracy.
"Warunki, jakie wynegocjował z Unią Europejską rząd Millera, są katastrofalne. W Unii będziemy żyli w jeszcze większym zacofaniu i upokorzeniu niż to, jakie dziś zgotował nam Miller i SLD. Zrobimy wszystko, by Polska wróciła do Polaków, żeby Śląsk Opolski był zawsze polski" - powiedział Antoni Macierewicz.
Zdaniem posła Jerzego Czerwińskiego z RKN, Unia Europejska to narzędzie polityki Niemiec. "Po wejściu do Unii będziemy nomadami, poszukującymi mało popłatnej pracy na Zachodzie. Nie chcę, by moje dzieci były parobkami u niemieckiego bauera" - oświadczył.
Poglądy członków Unii Polityki Realnej na integrację prezentował jej lider Janusz Korwin Mikke. "Na razie dostajemy pieniądze z Unii, bo chce nas przekupić. Jeśli chcemy je dalej dostawać, nie wchodźmy do Unii. Pieniądze daje się narzeczonej, nie żonie".
Przedstawicielom Unii Pracy na scenie towarzyszyły rodziny, dzieci i członkowie młodzieżówki tej partii. Mówili o tym, że UE zapewni dodatkowe miejsca pracy, rynek dla polskich produktów, możliwość swobodnego przemieszczania. "Nigdy jako Polska nie mieliśmy takiej szansy. Głosujmy na „tak+” - przekonywał przewodniczący Rady Wojewódzkiej Unii Pracy w Opolu, Krzysztof Wiecheć.
Wystąpienie członków Unii Pracy zakłócili - jak inne przemówienia zwolenników integracji - członkowie Ligi Polskich Rodzin. Wymachiwali flagami z napisem "Nie UE" i skandowali "Czerwoni oszuści", "Targowica", "Unia Pracy to łajdacy", "Kto wam płaci" "Nie chcę Unii, nie chcę Pola".
: