W Report erze rządzi syndyk

Grzegorz Nawacki
opublikowano: 2009-11-12 00:00

Sąd odrzucił propozycję układu i ogłosił upadłość likwidacyjną odzieżowej firmy, która jest winna TFI 45 mln zł.

Sąd odrzucił propozycję układu i ogłosił upadłość likwidacyjną odzieżowej firmy, która jest winna TFI 45 mln zł.

Stało się. Reporter, jedna z największych odzieżowych sieci w Polsce, która w szczytowym momencie miała 200 sklepów, 150 mln zł rocznych przychodów i 11 mln zł zysku, podążyła śladem Monnari i Galerii Centrum. Sąd ogłosił upadłość likwidacyjną, odrzucając propozycję układu przygotowanego przez zarząd. O problemach finansowych spółki "Puls Biznesu" napisał jako pierwszy na początku maja. To ważna wiadomość dla klientów sześciu TFI, którym spółka jest winna 45 mln zł z tytułu niewykupionych obligacji. Fundusze mogą liczyć na pieniądze po tym, jak syndyk sprzeda majątek. Większość odpisała wartość obligacji do 0 lub 10 proc. W rozmowach z "Pulsem Biznesu" zarządzający przyznają, że trudno będzie odzyskać znacząco więcej. Syndyk intensywnie pracuje nad wyceną majątku.

— Czekam na oferty firm, które podejmą się wyceny rynkowej wartości firmy. To nie jest prosta operacja, bo najbardziej wartościową część majątku stanowią prawa niematerialne i majątkowe, czyli sieć i marka. Firma prowadzi działalność, bo to przyniesie wierzycielom większą wartość — mówi syndyk Janina Matysiewicz.

Na co mogą liczyć wierzyciele? W propozycji układowej zarząd oszacował zobowiązania na ponad 110 mln zł. Wartość majątku na 92 mln zł. Ale to papierowa wycena, bo większość stanowią zapasy i wyposażenie sklepów, które realnie są warte jedynie ułamek księgowej kwoty. Zarząd szacował, że przy szybkiej sprzedaży całego majątku będzie można w sumie uzyskać 39 mln zł.

Już po złożeniu wniosku o upadłość spółką interesował się Abris, fundusz private equity, ale nie zdecydował się na inwestycję.

Upadłość Reportera zatrzymuje karierę śląskiego potentata Mariusza Klimka, założyciela firmy. Kilka tygodni temu pozbył on się również udziałów w Ruchu Chorzów. Co dalej?

— Nie mam jeszcze skonkretyzowanych planów na przyszłość — mówi Mariusz Klimek.

Grzegorz Nawacki