W święta najtrudniejsza jest samotność

Marta Maj
opublikowano: 2023-12-22 14:15

Stowarzyszenie mali bracia Ubogich od 20 lat wspiera samotne osoby starsze, także w te najważniejsze dni. Akcja „Podaruj Wigilię” trwa nieprzerwanie od początków organizacji. W tym roku do wspólnych stołów zaprosili ponad 700 osób z 12 miast w Polsce.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Boże Narodzenie to tradycyjny czas spotkań z rodziną, dzielenia się radością, ciepłem i przysmakami. Polacy w tym czasie odwiedzają rodziny i bliskich. Tymczasem do wielu starszych osób nikt nie dotrze. Ich najbliżsi i przyjaciele już nie żyją lub mieszkają daleko. Dlatego Stowarzyszenie mali bracia Ubogich prowadzi akcję „Podaruj Wigilię”, w ramach której organizuje świąteczne spotkania dla osamotnionych seniorów.

– Chcemy, by osoby starsze, które są pod naszymi skrzydłami, mogły poczuć się wyjątkowo w święta. By nasi podopieczni spotkali się przy wspólnym stole ładnie nakrytym białym obrusem, przy smacznych daniach. Dbamy o piękną świąteczną oprawę – upominki, wspólne śpiewanie kolęd, składanie życzeń. Dla seniorów jest to bardzo ważne spotkanie, bo widzą, że w swojej samotności nie są sami. Mogą podzielić się doświadczeniami, nie ma oceniania, a jest poczucie zrozumienia – mówi Małgorzata Karpińska, w Stowarzyszeniu specjalistka ds. fundraisingu i komunikacji.

Z Francji do Polski

Idea Stowarzyszenia mali bracia Ubogich powstała we Francji w 1939 r., a została zrealizowana siedem lat później, już po wojnie. Stowarzyszenie założył w 1946 r. Armand Marquiset. Skupiało wówczas młode osoby gotowe do pomocy najbiedniejszym. Tuż po zakończeniu II wojny światowej najuboższymi byli ludzie starsi – samotni, opuszczeni, bez szans na pomoc. Dlatego Stowarzyszenie zdecydowało się pomagać tej najbardziej potrzebującej części społeczeństwa.

– Bardzo szybko zgromadzeni wokół idei Armanda zauważyli, że seniorzy poza przyniesieniem węgla czy dostarczeniem posiłku potrzebują rozmowy i obecności drugiego człowieka. Dlatego wolontariusze postanowili dołączać kwiaty do przesyłek z najbardziej potrzebnymi rzeczami. To pokazywało osobom starszym, że są ważne i wyjątkowe. Ukuło się wtedy hasło „Idą kwiaty przed chlebem”. To motto przetrwało do dziś, także w naszym kraju – opowiada Małgorzata Karpińska.

Polskie Stowarzyszenie mali bracia Ubogich powstało 1 grudnia 2002 r. Jego początki sięgają jednak wiele lat wstecz, kiedy młodzi ludzie z Polski wyjeżdżali do les petits frères des Pauvres we Francji, by wspólnie z innymi wolontariuszami pomagać francuskim podopiecznym, m.in. podczas pobytów w domach wakacyjnych les petits frères des Pauvres na terenie całej Francji. Po kilku latach z doświadczeń polskich wolontariuszy za granicą zrodziła się idea stworzenia podobnej organizacji w kraju.

– Na początku nasze działania obejmowały niewielkie grupy. Zaczęliśmy w trzech miastach – w Warszawie, Lublinie i Poznaniu. Proponowaliśmy wolontariat towarzyszący polegający na spotkaniach seniora i wolontariusza jeden na jeden. Jednakże poza odwiedzinami, które są dla seniorów istotne, w roku są także okazje, które chciałoby się celebrować w grupie. Dlatego od początku oczywiste było organizowanie spotkań świątecznych. I tak właściwie od 20 lat trwa niezmiennie akcja „Podaruj Wigilię” – wskazuje Małgorzata Karpińska.

Przy wspólnym stole

Stowarzyszenie przygotowuje tę akcję co roku przed Bożym Narodzeniem. W tym roku na wspólne spotkania świąteczne zaproszono ponad 700 osób w 12 miastach: Warszawie, Poznaniu, Lublinie, Wrocławiu, Krakowie, Łodzi, Pruszkowie, Świdniku, Gnieźnie, Tarnowie, Legionowie i Wałbrzychu. Wolontariusze oraz seniorki i seniorzy mogą zjednoczyć się w życzliwym gronie, kolędować, cieszyć świątecznymi potrawami, lecz przede wszystkim wspólnotą i bliskością. Dzięki darczyńcom seniorzy mają zapewnioną kolację, upominek, dojazd na miejsce i opiekę podczas spotkania. Tych, którzy nie mogą zjawić się na spotkaniu wigilijnym, odwiedzają wolontariusze. Dzięki temu nikt z podopiecznych Stowarzyszenia nie jest sam w tak ważnym czasie.

– Nasze pierwsze wigilie odbywały się w szkolnych salach, bo podopiecznych było niewielu. Pracownicy z wolontariuszami przygotowywali wszystko samodzielnie. Teraz te potrzeby są większe. Zależy nam na jakości spotkań i na tym, by seniorzy czuli się wyjątkowo i uroczyście. Do tego celu poszukujemy hoteli czy sal przystosowanych do organizacji tego typu przyjęć, gdzie od razu zamawiamy posiłki. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie ludzie dobrego serca, którzy ten cel wspierają – dodaje Małgorzata Karpińska.

O tym, jak ważne są wigilie w Stowarzyszeniu, opowiadają także seniorzy.

– Świąteczne spotkania to właściwie jedyna okazja, by się zobaczyć i porozmawiać w naszym gronie, wymienić informacjami, radami, pożartować. I cenne jest też coś innego: obecność tylu przyjaznych ludzi, a jednocześnie dotkniętych tym samym piętnem. Bo samotność to jest piętno. I smutek. A podczas wspólnej wigilii, choć jesteśmy w tej samej trudnej sytuacji, potrafimy się cieszyć. Jest uśmiech, zadowolenie, są rozmowy, to jest wartość. Świat jest tak zbudowany, żeby człowiek nie był sam: dwoje ludzi albo cała rodzina, lecz nie samotność. Samotność to wyjątek niepochlebny, najważniejsza jest obecność drugiego człowieka, zwłaszcza w święta – mówi pani Hanna, będąca pod skrzydłami organizacji od czterech lat.

Smutne statystyki samotności

Z badań Stowarzyszenia mali bracia Ubogich wynika, że w 2018 r. żyło w Polsce około 280 tys. samotnych osób powyżej 65 roku życia i ten odsetek wzrastał wśród 80-latków. Natomiast w 2022 r. osamotnienie deklarowało już ponad 400 tys. Polaków powyżej 80 roku życia. To tyle osób, ile liczy duże polskie miasto, takie jak Lublin czy Szczecin.

– Osoby starsze z jednej strony całym jestestwem pokazują, że potrzebują kontaktu z drugą osobą, ale często, gdy proponuje się rozwiązanie takiej sytuacji, zaczynają się wycofywać. Przyczyny mogą być różne. Często może być to wstyd, poczucie, że są niepotrzebni, że nie chcą zabierać sobą czasu albo obawiają się, że gdy powiedzą o swojej potrzebie, to ktoś będzie przychodził do nich z litości. Czasami mówią, że może już nie nadają się do ludzi. Wiemy jednak, że to nieprawda. Chcemy wyrywać osoby starsze z tego błędnego myślenia, ale to nie jest działanie na siłę. Zachęcamy, by to osoba chętna sama do nas zadzwoniła i sprawdziła, czy nasza forma pomocy jest dla niej – wskazuje Małgorzata Karpińska.

Relacje nawiązane między wolontariuszami i seniorami bardzo często trwają kilka, a nawet kilkanaście lat. Pokazuje to, że spotkania dwojga na początku obcych sobie ludzi, których zazwyczaj dzieli różnica wieku, mogą być oparte na obustronnym zainteresowaniu i szczerości.

Wsparcie nie tylko od święta

Stowarzyszenie mali bracia Ubogich przez cały rok prowadzi program „Obecność”, który polega na tzw. wolontariacie towarzyszącym – czyli spotkaniach z osamotnioną osobą starszą. Do udziału w programie organizacja rekrutuje wolontariuszy. Każdy jest przydzielony do jednego podopiecznego, którego regularnie odwiedza. Proces rekrutacyjny jest opracowany w taki sposób, by osoba chętna do udzielenia wsparcia dokładnie poznała założenia Stowarzyszenia i zrozumiała jego cel. Natomiast koordynatorki odpowiedzialne za przydział wolontariuszy do seniorów czuwają, by sparowani mieli ze sobą wspólne tematy czy zainteresowania.

– Wspieramy zarówno naszych podopiecznych, jak i pomagających. Dla wolontariuszy każdego roku organizujemy szkolenia np. z komunikacji, komunikacji empatycznej czy z wykorzystaniem symulatora starości. Mają także możliwość superwizji i spotkań z psychologiem. Poza wigilią organizujemy spotkania wielkanocne, a w wakacje każda z par ma możliwość pojechania na tzw. Wakacje jednego dnia. Seniorzy będący pod naszymi skrzydłami mówią, że w samotności najtrudniejsza jest samotność. Dlatego na tyle, na ile możemy, staramy się ją ograniczać – kończy Małgorzata Karpińska.