Dow Jones zniżkował o 0,03 proc. do 41 953,32 pkt, S&P 500 o 0,22 proc. do 5662,89 pkt, a Nasdaq Composite o 0,33 proc. do 17 691,63 pkt.
Amerykański rynek od tygodni pozostaje niestabilny. Wyceny aktywów wahają się praktycznie z sesji na sesję z powodu niepewności co do tego, jak wojna handlowa Donalda Trumpa wpłynie na gospodarkę.
Akcje i obligacje w USA drożały w środę, bo inwestorzy usłyszeli od Fed to, co chcieli usłyszeć. Dobrych nastrojów nie wystarczyło już na kolejny dzień. Wśród czynników, które sprawiły, że w Nowym Jorku dominowała podaż, był m.in. nieznaczny wzrost liczby nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA. Z kolei wskaźnik przyszłej aktywności gospodarczej Conference Board spadł w lutym o 0,3 proc. po spadku o 0,2 proc. miesiąc wcześniej.
Zniżkowało siedem z 11 głównych sektorów indeksu S&P 500, najmocniej materiały (-0,62 proc.). Na przeciwnym biegunie znalazły się spółki użyteczności publicznej (+0,41 proc.). Spadki ma za sobą 13 z 30 spółek indeksu Dow Jones. Najwięcej stracił IBM (-3,56 proc.).
Wśród dużych spółek sesję do nieudanych może zaliczyć przede wszystkim Accenture. Akcje staniały o ponad 7 proc. po tym, jak firma straciła część kontraktów z rządem federalnym w świetle cięć wydatków dokonywanych przez administrację Trumpa.
Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA spadła do 4,23 proc. z 4,25 proc. w środę wieczorem. Kontrakty na ropę West Texas Intermediate (WTI) zamknęły dzień wzrostem o 1,6 proc. do 68,26 USD za baryłkę. To efekt m.in. wprowadzenia przez USA nowych sankcji na Iran.