Akcje i obligacje w USA zdrożały w środę, bo inwestorzy usłyszeli od Fed to, co chcieli usłyszeć. Najnowszy „dot plot” potwierdził możliwość jeszcze dwóch obniżek stóp procentowych w tym roku. Taka projekcja wywołała wyraźny wzrost popytu zwłaszcza, że brzmiące „stagflacyjnie”, jak to określił Goldman Sachs, obniżenie przez Fed prognozy wzrostu gospodarczego i podwyższenie prognozy inflacji szef banku centralnego, Jerome Powell, wyjaśnił jako generalnie neutralne dla polityki pieniężnej. Jednocześnie dał do zrozumienia, że Fed nie podziela obaw recesji w USA, a pojawiające się takie zewnętrzne prognozy uznał za wciąż dość niskie aby budziły obawy. Powell odniósł się również do polityki handlowej administracji prezydenta Donalda Trumpa. Przyznał, że wprowadzane przez nią cła mogą opóźnić spadek inflacji, co było istotnym czynnikiem wpływającym na decyzję o podwyższeniu przez Fed prognozy inflacji w tym roku. Rentowność obligacji 2-letnich USA spadła na koniec sesji o 6 pkt bazowych, najmocniej od ponad tygodnia. Rentowność obligacji 10-letnich zmalała słabiej, o 2 pkt bazowe.
Prawie trzy czwarte spółek z S&P500 kończyło sesję wzrostem wartości. Najmocniej rósł kurs Boeinga (6,8 proc.), którego dyrektor finansowy powiedział, że odpływ gotówki z koncernu w obecnym kwartale będzie mniejszy niż obawiał się rynek. Kolejne pod względem wzrostu kursu były taniejące najmocniej we wtorek Super Micro Computer i Royal Caribbean Group (po 5,8 proc.). Ogólnie popyt przeważał we wszystkich 11 głównych segmentach indeksu. Najmocniej drożeli dostawcy dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (1,9 proc.), energia (1,6 proc.) i IT (1,4 proc.). Najmniejszy popyt widać było w segmentach spółek dóbr codziennego użytku, nieruchomości (po 0,1 proc.) i ochrony zdrowia (0,02 proc.).
W Średniej Przemysłowej Dow Jones rosły kursy 21 z 30 spółek. Poza Boeingiem (6,8 proc.), najmocniej drożały akcje American Express (3,0 proc.) i przecenionego wyraźne dzień wcześniej IBM (2,2 proc.). Najgorzej w indeksie notowane były spółki z obszaru farmacji: Merck & Co. (-0,7 proc.), Johnson & Johnson (-0,8 proc.) i Amgen (-0,9 proc.).
Wzrosła wartość 66 proc. z prawie 3,3 tys. spółek z Nasdaq Composite. Jeszcze większy popyt był na te o największej kapitalizacji. W Nasdaq 100, który zyskał 1,3 proc., zdrożało 79 spółek. Wzrosły kursy wszystkich technologicznych blue chipów z tzw. wspaniałej siódemki, której indeks poszedł w górę o 1,7 proc. Najmocniej drożała Tesla (4,7 proc.), która dzień wcześniej notowała największy spadek kursu. Oprócz niskiej ceny popyt na akcje spółki miała wywołać zgoda władz Kalifornii na uruchomienie usług przewozowych przez jej robotaksówki.