Banki stracą na obniżkach stóp i będą nadrabiać w prowizjach

Ignacy MorawskiIgnacy MorawskiStanisław Byszewski
opublikowano: 2025-09-03 20:00

Dotychczas banki bardzo dobrze chroniły marże odsetkowe przed skutkami cięć stóp NBP. Ale to się zmieni, wyniki odsetkowe spadną. Ogólne zyski pomogą podtrzymywać: większa akcja kredytowa i... wyższe prowizje.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Bank Pekao wysłał w sierpniu do klientów list z następującą informacją: „Od listopada wprowadzamy zmiany w Taryfie prowizji i opłat bankowych dla klientów detalicznych w zakresie dotyczącym kart kredytowych i obciążeniowych. Decyzja o aktualizacji taryfy jest niezbędna, abyśmy mogli zachować wysoki standard świadczonych usług”. Wzrosnąć mają opłaty za obsługę karty, wypłaty gotówki z bankomatów, karty z niestandardowymi grafikami.

Dane potwierdzają, że nie jest to odosobniony przypadek. W najnowszych danych NBP o wynikach banków do lipca widać, że dynamika wyniku prowizyjnego jest coraz wyższa – średnio w ostatnich trzech miesiącach wynosiła 4,5 proc. wobec 0 proc. na początku roku. Jednocześnie szybko obniża się dynamika wyniku odsetkowego – średnio w ostatnich trzech miesiącach wynosiła 3,5 proc. wobec 10 proc. na początku roku. Tym samym banki stopniowo starają się nadrobić skutki redukcji stóp procentowych wyższymi dochodami prowizyjnymi. Czy im się uda? Będzie to trudne, ale nie niemożliwe.

Stopa NBP jest najważniejszym czynnikiem determinującym marżę netto odsetkową banków. Marża to pokazuje relację wyniku z odsetek do wielkości aktywów przynoszących te odsetki. Analiza statystyczna danych z lat 2017-25 pokazuje, że zmiany marży są w ponad 85 proc. wyjaśniane przez zmiany stopy NBP. Najsilniejszą zależność odnotowan w Citi Handlowym (94 proc.), Pekao (92 proc.). i Santanderze (90 proc.). W nieco mniejszym stopniu jest to widoczne w Aliorze (77 proc.), PKO BP (77 proc.) i BNP Paribas (69 proc.).

W ostatnich kwartałach dało się zauważyć, że ta wrażliwość marży na zmiany stóp jest mniejsza niż w przeszłości, co jest korzystne dla banków. W latach 2020-21, gdy NBP gwałtownie obniżył stopy w reakcji na pandemię, średni spadek marż wyniósł 24 proc., a w przypadku Citi sięgnął aż 44,1 proc. (chodzi o relatywną zmianę w procentach, a nie bezwzględną w punktach procentowych). Tym razem marże w ogóle nie spadły przez cały cykl obniżek, który z przerwami zaczął się w 2023 r. Średnia marża odsetkowa banków giełdowych po drugim kwartale wynosiła 4,6 proc. – licząc kroczące 12 miesięcy – wobec 4,3 proc. rok wcześniej.

Dlaczego tak się działo? Wynika to między innymi z większego udziału depozytów bieżących oraz wysokiej nadpłynności, która sprawia, że banki nie muszą konkurować o depozyty. Nadpłynność oznacza wysoką relację depozytów do kredytów.

Ale nie da się utrzymywać pancernej marży w nieskończoność, bo stopy NBP spadają coraz głębiej. Potwierdzają to dane banku centralnego, w których widać, że dynamika wyniku odsetkowego jest coraz niższa i zbliża się do zera. Z naszej analizy statystycznej obejmującej ostatnią dekadę wynika, że jeżeli NBP zetnie stopę referencyjną do 4 proc. na koniec przyszłego roku, to marża odsetkowa banków giełdowych obniży się do 3,9 proc. Nawet uwzględniając podwyższoną odporność tej marży. Najsilniej – licząc wobec ostatniego kwartału – zareagować mogą Santander (spadek o 23 proc.) i Pekao (spadek o 20 proc.), natomiast Citi (spadek o 3 proc.) w przyjętym scenariuszu wykazuje relatywnie mniejszą podatność na cięcia stóp, m.in. dlatego, że tam efekt już wystąpił.

Jak banki mogą podtrzymywać wyniki finansowe w obliczu spadku marży odsetkowej?

Najważniejsze będzie oczywiście powiększanie aktywów. Jeżeli marża odsetkowa spadnie o 14 proc., to aktywa generujące odsetki musiałyby się powiększyć w analogicznym wymiarze, by ogólny wynik z odsetek pozostał bez zmian. Mowa jest o okresie sześciu kwartałów, co oznacza, że dynamika roczna aktywów musiałby wynosić ok. 9 proc. Obecnie wynosi 6 proc. W obliczu rosnącego popytu na kredyt ze strony gospodarstw domowych i firm pewne przyspieszenie jest możliwe, choć osiągnięcie 9 proc. będzie trudne.

Drugim kanałem podtrzymywania wyników finansowych będą prowizje. Będą one automatycznie rosły przy wyższej dynamice akcji kredytowej, a dodatkowo banki mogą próbować podnosić niektóre ceny. Natomiast trudno będzie z tego źródła uzupełnić ubytek wyniku odsetkowego, ponieważ w skali całego sektora wynik z prowizji stanowi jedną piątą w relacji do wyniku odsetkowego. Czyli przy spadku wyniku odsetkowego na przykład o 5 proc. wynik z prowizji musiałby się zwiększyć o 25 proc., by osiągnąć równoważący efekt. To jest mało prawdopodobne.

Wniosek? Utrzymanie wyników finansowych banków na obecnym poziomie będzie bardzo trudne.

Choć w ostatnich latach sektor bankowy czerpał korzyści z wyjątkowo sprzyjającego otoczenia stóp procentowych, kolejne decyzje RPP mogą stopniowo ograniczać przestrzeń do dalszej poprawy wyników. Przy założeniu obniżki stóp procentowych o 100 punktów bazowych do końca 2026 roku marże odsetkowe prawdopodobnie będą niższe niż obecnie, ale wciąż utrzymają się na poziomie wyraźnie wyższym niż przed cyklem podwyżek, kiedy stopa referencyjna NBP wynosiła zaledwie 1,5 proc. Oznacza to, że sektor nie stanie w obliczu gwałtownego spadku rentowności, lecz raczej wejdzie w fazę normalizacji, w której dynamika wyników zacznie słabnąć. Utrzymanie stabilnych rezultatów będzie w coraz większym stopniu zależało od wewnętrznych strategii banków, a nie wyłącznie od korzystnego otoczenia makroekonomicznego.