Od strachu po rajd ulgi na obligacjach

Emil Szweda, Obligacje.pl
opublikowano: 2025-09-05 17:06

W sierpniu obligacje korporacyjne znacznie pobiły wyniki obligacji skarbowych, gdy te ostatnie weszły w okres wyższej zmienności. W minionym tygodniu rentowności skarbówek najpierw osiągały najwyższe od lat pułapy, by w piątek zanotować efektowne spadki. Nie o takie emocje chodzi inwestorom.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Tydzień kończy się szczęśliwie, choć oddech ulgi może jeszcze okazać się tylko krótką przerwą od emocji. Oto bowiem bardzo słabe dane z amerykańskiego rynku pracy miały przesądzić (według oczekiwań inwestorów) o wrześniowej obniżce stóp procentowych w USA. Powód do radości jest więc w gruncie rzeczy powodem do zmartwień, tyle że w nieco dłuższej perspektywie. Ostatecznie bowiem spowolnienie gospodarcze, którego zwiastunem mogą okazać się dane z rynku pracy, może przełożyć się na niższe wpływy podatkowe, a budżet USA już obecnie jest napięty, zdawałoby się, poza granice wytrzymałości.

Zaledwie dwa dni wcześniej komentatorzy rozpisywali się szeroko o niecodziennej sytuacji na globalnym rynku obligacji, gdzie rentowności obligacji długoterminowych rosły i okazywały się nie tylko wyższe niż przed obniżkami stóp sprzed np. roku, ale wręcz najwyższe od dekad. Taki układ miałby świadczyć o obawach inwestorów dotyczących przyszłej inflacji, czy też może bardziej dosadnie - przyszłej wypłacalności zadłużonych niepomiernie państw, które ponoszą coraz trudniejsze do udźwignięcia koszty obsługi zadłużenia. Dwa dni później prasa i inwestorzy zapomnieli o tym zagrożeniu i pod wpływem danych z amerykańskiego rynku pracy gremialnie kupowali obligacje skarbowe, nie pomijając bynajmniej tych o długich terminach zapadalności.

Zarówno ostatni miesiąc, jak i przebieg notowań we wrześniu, są najlepszym przykładem tego, jak trudnym dla laików rynkiem są teoretycznie proste do zrozumienia obligacje o stałym oprocentowaniu, czyli najczęściej właśnie skarbowe. I można znów robić zakłady o to, jak wielkie zdziwienie budzą wśród inwestorów ujemne stopy zwrotu osiągane przez część funduszy obligacji skarbowych.

Skorzystały na tym również nasze papiery, choć spadek z 5,6 proc. na początku tygodnia (związany z publikacją szczegółów dotyczących projektu ustawy budżetowej, na którym ekonomiści nie zostawili suchej nitki) do 5,45 proc. na koniec, mieści się w zakresie zwyczajowych wahań, które mogły przydarzyć się właściwie w dowolnie wybranym innym układzie wydarzeń i publikacji. Tak się jednak złożyło, że oddech ulgi przypadł na pierwszy tydzień września, a w sierpniu średnie wyniki funduszy obligacji korporacyjnych (0,6 proc.) wyraźnie pobiły stopy zwrotu funduszy uniwersalnych czy skarbowych. A przyczyną tego była właśnie zmienność notowań papierów skarbowych zestawiona ze stabilnymi wycenami papierów korporacyjnych. Te ostatnie oprocentowane są w ogromnej większości na podstawie stawek referencyjnych (WIBOR) i przez to ich notowania nie są podatne na ryzyko stopy procentowej. I właśnie zarówno ostatni miesiąc, jak i przebieg notowań we wrześniu, są najlepszym przykładem tego, jak trudnym dla laików rynkiem są teoretycznie proste do zrozumienia obligacje o stałym oprocentowaniu, czyli najczęściej właśnie skarbowe. I można znów robić zakłady o to, jak wielkie zdziwienie budzą wśród inwestorów ujemne stopy zwrotu osiągane przez część funduszy obligacji skarbowych.

W minionym tygodniu inwestorzy dostali nowe okazje do inwestycji w papiery korporacyjne. Zapisy, po ponad rocznej przerwie, uruchomił PCC Exol. Jednak chodzi tu tylko o zastąpienie wygasających papierów nowymi. Rynkowego długu od takich operacji nie przybędzie. Zapisy uruchomił też Warimpex, ale w jego przypadku celem minimum jest pozyskanie zaledwie 10 mln zł, a maksimum 21 mln zł. Nie są to kwoty, które mógłby rozładować skalę popytu. Za to PKO Bank Hipoteczny poinformował o zatwierdzeniu prospektu na kwotę 10 mld zł. I to już jest pula, która odessałaby nadmiar płynności z kieszeni inwestorów indywidualnych, ale tylko część programu rzeczywiście zostanie skierowana do nich. Szczegóły przyszłych emisji listów zastawnych PKO BH wciąż nie zostały ujawnione.