Wall Street próbuje odreagować, indeksy falują

WST
opublikowano: 2008-11-26 17:37

Odwrotnie niż to miało miejsce dzień wcześniej, w środę po około półtorej godzinie spadków, indeksy amerykańskich giełd weszły do zielonej strefy rynku. Prawdopodobnie „odpowiedzialność” za to ponoszą kolejne, opublikowane już w trakcie sesji dane makro. Ich negatywny oddźwięk zwiększa jednak prawdopodobieństwo kolejnej obniżki stóp procentowych przez amerykańskie władze monetarne.

Większy niż zakładały prognozy okazał się październikowy spadek sprzedaży nowych domów. Ciągle więc nie widać dna w tym segmencie rynku. Mocniej też od projekcji obniżył się indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów, jaki publikuje Uniwersytet Michigan. Na fatalny stan gospodarki wskazuje również spadek do 33,8 pkt listopadowy indeks aktywności sektora wytwórczego w okręgu Chicago.

Wcześniej na rynek dotarły dane o sięgającym 6,2 proc. spadku w październiku zamówień na dobra trwałe, 1,0 proc. spadku wydatków konsumpcyjnych i niewielkiej zniżce liczby osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych.

W gronie największych blue chipów źle dzisiejsze notowania zaczęły się dla takich gigantów jak Boeing, General Motors i Caterpillar, ale i one są obecnie kwotowane ponad kreską.

Duze znaczenie dla przebiegu środowych notowań będzie miał fakt jutrzejszego święta (giełdy nie pracują) i perspektywa skróconej sesji piątkowej.

O godzinie 17:35 indeks DJ rósł o 0,3 proc. zaś Nasdaq zyskiwał 2,03