- Mamy wrażenie, że pieniądze spekulantów w większości opuściły już rynek złota. Wydaje się, że złoto jest już dużo bliżej dna niż szczytu. Zobaczymy mocny rynek do końca roku i na początku przyszłego – powiedział w CNBC Marcus Grubb, dyrektor ds. inwestycji w WGC.

Inwestorzy ze „złotych” ETF sprzedali w tym roku ok. 650 ton kruszcu. Analogiczną ilość kupili przez osiem miesięcy po upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers, kiedy poszukiwano „bezpiecznych przystani” dla pieniędzy.
Grubb przekonuje, że wbrew popularnej opinii wyższe stopy procentowe nie mają negatywnego wpływu na cenę złota.
- Wiele analiz pokazuje, że jeśli realne stopy pozostają między 0 a 4 proc., złoto może dać 7-8 proc. lub większy zwrot w skali roku.
Jego zdaniem, notowaniom złota sprzyjać będzie popyt z Chin i Indii. Szczególnie w przypadku tych pierwszych, gdzie następuje przejście do gospodarki opartej na konsumpcji, można spodziewać się jego wzrostu.