WGI - komentarz do rynku walutowego

opublikowano: 2001-01-26 18:14

Rynek Walutowy

Rynek krajowy

Mijający tydzień złoty rozpoczął na poziomie 4.1050 i wiele wskazuje na to, że na tym samym poziomie go zakończy. Będzie to zależało od dwóch czynników. Po pierwsze, od tego, czy kurs EUR/USD znajdzie się dzisiaj na wysokim poziomie - powyżej 0.9300. Po drugie, od informacji Głównego Urzędu Statystycznego o deficycie handlowym po 11-tu miesiącach 2000r i wzroście PKB za rok 2000, który spodziewany był w granicach 4.2-4.4%. Wiemy, że PKB wyniósł 4.1%, czyli mniej niż się tego spodziewał rynek. Deficyt handlowy spadł natomiast do 15.887 mld. USD z 16.6 mld w roku 1999. Pierwsza informacja jest gorsza, a druga znacznie lepsza. Sądzimy, że niestety na rynku przeważy ta gorsza i w przypadku wzrostu notowań EUR/USD może spowolnić umacnianie złotego do dolara lub nawet je zatrzymać. Złoty powinien natomiast osłabić się znacznie do euro, jeśli EUR/USD będzie wzrastało.

W mijającym tygodniu było widać, że kurs USD/PLN zależał w dużej mierze od kursu EUR/USD. Ponieważ euro taniało do dolara, to i złoty również taniał do dolara. Taka tendencja utrzymała się do czwartku do godziny 16-ej, kiedy miał swoje wystąpienie szef FED-u Alan Greenspan. Potwierdził w nim, że wzrost gospodarczy w USA spadł prawie do zera. Od tego momentu złoty zaczął odrabiać swoje straty do dolara. W rezultacie z poziomu 4.1650 (bardzo silny poziom oporu) wzmocnił się do poziomu 4.1200, w piątek około godziny 11-ej. Uważamy, że przyszły tydzień powinien przynieść dalsze umocnienie złotego do dolara, ale raczej powolne. Złoty powinien natomiast osłabić się do euro z powodu niższego wzrostu gospodarczego i silnego euro do dolara.

Rynek międzynarodowy

Do środy po południu EUR/USD pozostawał w kanale konsolidacyjnym pomiędzy poziomami 0.9600 i 0.9260. Był to trwały kanał ,ponieważ kurs poruszał się w nim od początku stycznia. Wiele wskazywało na to, że jest to formacja zapowiadająca kontynuację trendu wzrostowego kursu EUR/USD. W środę teza ta legła jednak w gruzach, po tym jak inwestorzy zaczęli pozbywać się euro na rzecz dolara. Było to spowodowane spekulacjami co do tonu wypowiedzi Alana Greenspana w wystąpieniu przed Senatem USA. Szef FED-u miał oznajmić, że negatywne opinie o gospodarce USA są przesadzone i recesji nie będzie. Euro w wyniku tego wylądowało na chwilę tuż nad poziomem 0.9100. Sytuacja ta zmieniła się diametralnie i wróciła wiara w silne euro po wystąpieniu Greenspana, który potwierdził tezę o silnym spadku tempa rozwoju w USA mówiąc, że wzrost gospodarczy spadł "prawie do zera". Poparł projekt prezydenta Busha o obcięciu obciążeń podatkowych i zasugerował kolejną obniżkę stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Rady Monetarnej 30-31 stycznia.

Jednocześnie szef Niemieckiego Banku Centralnego Ernst Welteke powiedział, że według niego Europa utrzyma silny wzrost gospodarczy, a Europejski Bank Centralny nie musi obniżać stóp procentowych. Inwestorzy zareagowali na to kupowaniem waluty europejskiej. Euro szybko znalazło się w pobliżu poziomu 0.9300, chwilowo nawet go przebijając w piątek przed południem. Jest bardzo prawdopodobne, że mijający tydzień kurs EUR/USD zakończy w pobliżu poziomu 0.9340, czyli tak samo jak rozpoczynał ten tydzień.

Widzimy bardzo duże szanse na to, aby euro dalej się wzmacniało w okolice poziomu 0.9400-0.9500, a nawet wyżej w zależności od tego, jak wysoka będzie podwyżka stóp procentowych w Stanach.

dr Richard Mbewe

Maciej Domański