Rynek krajowy
Podczas pierwszych godzin wtorkowej sesji wartość naszej waluty nie ulegała praktycznie żadnym zmianom. Cena dolara wahała się w przedziale 4,1390 – 4,1450, a euro 4,0875 – 4,0975. Notowania złotego, po poniedziałkowym spadku spowodowanym wypowiedzią wiceministra finansów Ryszarda Michalskiego o planach resortu, mających na celu doprowadzenie do kontrolowanego osłabienia naszej waluty, ustabilizowały się.
Po południu złoty zareagował chwilowym wzrostem wartości na wypowiedź szefa RPP o tym, że brak jest obecnie powodów, aby zmieniać stanowisko NBP w sprawie utrzymania płynnego kursu złotego. W reakcji na jego słowa cen dewiz krótkotrwale i nieznacznie spadły (euro do 4,0760, a dolar do 4,1350). Leszek Balcerowicz nawiązując do opublikowanych w poniedziałek danych o deficycie płatniczym za sierpień podkreślił, że długoterminowy trend wzrostowy polskiego eksportu będzie kontynuowany. Dodał jednak, że siła polskiego eksportu jest uzależniona przede wszystkim od rozwoju sytuacji w gospodarce naszych zachodnich sąsiadów. W ciągu dnia inwestorzy wstrzymywali się z zawieraniem większych transakcji w oczekiwaniu na czwartkowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym ma się ona oficjalnie odnieść do rządowego projektu budżetu na 2003 r. Zmniejszenie obrotów na rynku było również wynikiem braku publikacji ważniejszych danych makroekonomicznych oraz poprawy nastrojów na światowych rynkach giełdowych.
O godz. 16.15 jeden dolar wyceniany był na 4,1415 złotego, a jedno euro na 4,0805 złotego (odchyl.– 4,28 proc.).
Notowania naszej waluty w najbliższym czasie mogą nieznacznie spadać. Zniżki cen dewiz radzimy wykorzystywać do ich zakupu.
Rynek jena
We wtorek notowania japońskiej waluty do dolara spadły. Optymizm po poniedziałkowym usunięciu z zajmowanego stanowiska ministra ds. usług finansowych Hakuo Yanagisawy opadł. Kurs USD/JPY zwyżkował o ponad 100 pkt. z poziomu 121,65 do 122,65. Choć opublikowany przez Bank Centralny Japonii kwartalny raport „Tankan” za wrzesień obrazujący poziom zaufania japońskich przedsiębiorców pokazał ich poprawę, to nie da się ukryć, że indeks opisujący go pozostaje już od 7 kwartałów na minusie. Różnica pomiędzy liczbą firm, które pozytywnie oceniają sytuację gospodarczą Kraju Kwitnącej Wiśni, a liczbą firm oceniających ją negatywnie spadła do -14 proc. z -18 proc. w czerwcu.
O godz. 16.15 jeden dolar wyceniany był na 122,35 jena.
Po rekonstrukcji gabinetu premiera Koizumiego inwestorzy z nadzieją patrzą na przyszłość japońskiej gospodarki. Po decyzji o zdymisjonowaniu ministra stanu Yanigasawy, uważanego za przeciwnika reform i zastąpieniu go Takanaką, poprawiły się nastroje na rynku. Jest jednak zbyt wcześnie na fanfary. Sugerujemy wykorzystać wzmocnienie jena do kupna dolarów.
Rynek euro
Na otwarciu wtorkowej sesji europejskiej kurs EUR/USD już po raz drugi w tym tygodniu przeprowadził atak na poziom 0,99. Dolar stracił na wartości z powodu fatalnych danych opublikowanych w poniedziałek po południu, o silniejszym niż oczekiwano spadku indeksu aktywności sektora wytwórczego we wrześniu w okręgu Chicago oraz kolejnej przecenie akcji na Wall Street. Jednakże próba wywindowania ceny euro na wyższe poziomy ponownie się nie powiodła.
Podczas kolejnych godzin handlu notowania wspólnej waluty do dolara spadły. Kurs EUR/USD zniżkował o ponad 40 pkt, z poziomu 0,9895 do 0,9850. Amerykańskiej walucie pomogła poprawa nastrojów na światowych rynkach giełdowych (do góry szły zarówno indeksy europejskie jak i Wall Street). Spadku ceny euro nie zdołały powstrzymać opublikowane w samo południe przez Eurostat dane z Eurolandu o wiele większym niż oczekiwano 0,6 proc. (m/m) oraz 1,4 proc. (r/r), najwyższym od marca br. wzroście sprzedaży detalicznej. W ciągu dnia inwestorzy z niepokojem oczekiwali na podawane po południu dane o aktywności amerykańskiego sektora wytwórczego za wrzesień. Analitycy byli zdania, że wartość indeksu sporządzanego przez Instytut Zarządzania Podażą, która w sierpniu wynosiła 50,5 pkt, wzrośnie. Dokładnie o godz. 16.00 okazało się jendnak, że indeks ISM we wrześniu spadł do 49,5 pkt. Na rynku zrobiło się nerwowo. O godz. 16.15 jedno euro wyceniane było na 0,9860 dolara.
Słabsze dane dotyczące stanu sektora wytwórczego USA mogą spowodować lekkie osłabienie dolara. W dalszym ciągu jednak dane zza oceanu ukazują tamtejszą gospodarkę w znacznie lepszej kondycji od gospodarki europejskiej. Publikacja wartości indeksu ISM nie powinna spowodować silnego zainteresowania walutą europejską.
Jacek Jurczyński, Marek Nienałtowski