Moje działania są transparentne — zapewnia Waldemar Pawlak
Znany polityk zaprzecza, że
stworzył wokół siebie sieć
powiązań, która korzysta
z publicznych pieniędzy.
Te tłumaczenia miał
zaakceptować premier.
Waldemar Pawlak odniósł się do doniesień "Dziennika", który zarzucił mu, że wiele interesów jego, bliskich i przyjaciół jest związanych z Ochotniczą Strażą Pożarną, której szefuje wicepremier.
— Związek Ochotniczych Straży Pożarnych (ZOSP) zamawia wszystkie towary i usługi zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, a więc poprzez przetargi, konkursy i zapytania o cenę. Wiele razy byliśmy kontrolowani przez NIK i MSWiA. Nie stwierdzono nieprawidłowości — zapewnia Waldemar Pawlak.
Nie widzi powodu, by złożyć dymisję z funkcji prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej. Zapewnia, że jako szef związku był odpowiedzialny jedynie za "wyznaczanie kierunków działań" stowarzyszenia i nie uczestniczył w podejmowaniu decyzji o współpracy ze spółkami, kiedyś należącymi do niego, a potem: znajomych i fundacji, kierowanej przez jego 71-letnią matkę. Do sprawy wciąż nie odniósł się premier Tusk. Szef rządu wczoraj rano rozmawiał jednak z Pawlakiem i według nieoficjalnych informacji miał zaakceptować jego tłumaczenia.
Taniej czy drogo?
"Dziennik" ujawnił, że Ochotnicza Straż Pożarna, dostająca co roku kilkadziesiąt milionów złotych dotacji, m.in. z resortów spraw wewnętrznych i obrony, korzystała z usług spółek powiązanych z wicepremierem.
— Jeżeli najtańszą propozycję złożył mój kolega ze studiów, a następna oferta była dużo droższa, to którą miałem wybrać? Jeśli coś można zrobić taniej, trzeba to zrobić taniej — tłumaczy wicepremier.
Tymczasem jak ujawnił portal gazeta.pl, związana z wicepremierem spółka informatyczna, oferująca proste usługi internetowe, której głównym klientem są strażacy, jest jedną z… najdroższych na rynku.
My z kolei ustaliliśmy, że kilka lat temu zarząd ZOSP podjął uchwałę w sprawie zakazów obowiązujących w gospodarowaniu majątkiem stowarzyszenia, w którym zabronił m.in. "zakupu na szczególnych zasadach towarów lub usług od podmiotów, w których uczestniczą członkowie związku, członkowie jego organów lub pracownicy oraz ich osoby bliskie".
Na konferencji prasowej Waldemar Pawlak nie przedstawił dowodów potwierdzających, że oferty związanych z nim spółek były najkorzystniejsze dla strażaków. Zapewnił jednak, że zrobi to, jak skompletuje dokumenty.
"WGT odniosła sukces"
Wicepremier odniósł się też do opisanej wczoraj przez "PB" Warszawskiej Giełdy Towarowej (WGT), którą szef PSL zarządzał w latach 2001- -05. Zapewnił, że "wyprowadził WGT na prostą", a spółka "dzięki dobremu zarządzaniu odniosła sukces". Tymczasem, jak ujawniliśmy: WGT za kadencji Pawlaka tylko raz w 2003 r. osiągnęła zysk ze sprzedaży, i to tylko dzięki korzystnym decyzjom rządzących wtedy polityków PSL i nominowanych przez nich szefów państwowych agencji rolnych. Pawlak zaprzeczył też, że WGT, która wciąż jest w kiepskiej kondycji finansowej, korzystała z opcji walutowych. Przy okazji transakcji sprzedaży nieruchomości spółka miała stracić na innym instrumencie: kontraktach walutowych typu futures.