Sprzedaż aut różnych producentów odmienia obraz rynku samochodowego.

Wielomarkowość
W I półroczu 2010 MM Cars sprzedał około 1700 nowych i 400 używanych samochodów. Te liczby wskazują, że firma jest liczącym się dilerem.
- Nasz salon to prawdziwe centrum motoryzacyjne - od ciężarowych, dostawczych furgonów, przez auta dla rodziny, samochody z napędem 4x4, a kończąc na luksusowych limuzynach. Wiemy, że aby być liczącym się na rynku dilerem trzeba mieć dla klienta kilka propozycji - mówią w MM Cars.
Wiele marek aut w jednym salonie to przyszłość i wyznacznik potencjału firmy. Zwiększa możli-wości sprzedaży, mniejsze są wahania koniunktury, a producenci szybciej reagują na działania konkurencji. Co prawda, marki Opel, Saab i Chevrolet, które sprzedawał katowicki diler, należały koncernu General Motors, jednak w kwietniu 2010 r. sytuacja się zmieniła: od GM oddzielił się Saab.
Klienci flotowi
Oferując wiele marek można wyjść z atrakcyjną propozycją dla klientów flotowych. W jednym miejscu mogą kupić samochody dla przedstawicieli handlowych, menedżerów i zarządu. Około 40 proc. sprzedaży spółki MM Cars trafia do flot.
- Mamy wyspecjalizowany, odrębny dział sprzedaży flotowej, który cały czas rozwijamy - mówi Piotr Mozdyniewicz.
Większość dilerów w 2009 r. zanotowała znaczny wzrost obrotów. To efekt reeksportu samochodów do Europy Zachodniej, sięgającego aż 20 proc. całości sprzedaży. W MM Cars zapewniają, że nie budowali w ten sposób wyników.
Z kolei tegoroczną sprzedaż, szczególnie w drugiej połowie 2010 r. nakręcają zamówienia na auta z kratką. To wszystko przez zapowiedź likwidacji korzystnych odliczeń VAT dla firm.
Rynek czeka konsolidacja
Kolejne lata mogą być jednak o wiele trudniejsze.
- Można się spodziewać rozwoju i umacniania pozycji dużych, mocnych finansowo firm dilerskich i przejmowania mniejszych spółek - podsumowuje Piotr Mozdyniewicz.