Dwa lata temu dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej (UKS) w Białymstoku stwierdził, że były prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak ma zapłacić 9 tys. zł podatku VAT zaległego za 2001 r. Wynajmował wówczas lokale na działalność gospodarczą, co było obłożone podatkiem VAT. Jeśli nawet wynajmujący został zwolniony z VAT-u, a tak było w tym przypadku, musiał to zgłosić stosownym organom. Wieczerzak tego nie zrobił.
— Mój klient siedział wtedy w areszcie i nie mógł złożyć stosownego wniosku — mówi adwokat Maciej Rodowicz.
Wieczerzak odwołał się do izby skarbowej, a potem zaskarżył jej decyzję do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał ostatecznie, że decyzja UKS nie narusza prawa i były szef PZU Życie musi zapłacić.