Założyciele spółki Forhead zasłynęli jako twórcy pierwszego w Polsce wortalu dla dzieci. Dzięki nowym projektom mają szansę na kolejny sukces.
Artur Majkowski jest architektem. Marek Trojanowicz — informatykiem. Artur opracowuje projekty, Marek programuje. Przyjaźnią się od czasów szkolnych, mieszkają blisko siebie, razem jeżdżą na wakacje, nurkują, surfują, nawet założyli w tym samym czasie rodziny. Śmieją się, że razem robią niemal wszystko. Dziesięć lat temu, kiedy kończyli studia, założyli wspólną firmę — studio animacji komputerowej. Zaczęli od tworzenia czołówek dla gdańskiego oddziału Telewizji Polskiej, serwisu dla urzędu miasta i projektowania... odkurzaczy.
Pionierski wortal
Pierwszy pomysł na produkt dla dzieci wpadł im do głowy podczas wizyty na targach książki w Warszawie, gdzie znaleźli encyklopedię kosmosu na płytach CD-ROM. Na kupno praw autorskich oraz stworzenie polskiej wersji wydali wszystkie oszczędności i zaciągnęli kredyt. Dzięki temu powstała pierwsza w Polsce encyklopedia multimedialna. Spółką zainteresował się Optimus, który wykupił w niej większość udziałów. Wkrótce powstało osiem nowych produktów autorskich, które do dziś są na rynku. Stworzone przez Artura Majkowskiego „Moje pierwsze ABC” — program do nauki czytania dla dzieci — stał się bestsellerem.
— Docenienie dziecięcej grupy odbiorców było strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza że nie mieliśmy w tej niszy rynkowej praktycznie żadnej konkurencji — przyznaje Marek Trojanowicz.
Idąc za ciosem pod koniec lat dziewięćdziesiątych założyli nową spółkę i stworzyli m.in. „Kolorowe strony” — wortal edukacyjno-rozrywkowy dla dzieci w sześciu wersjach językowych, którego sponsorem został Intel Corporation. W międzyczasie otrzymali z Anglii ofertę utworzenia w ciągu miesiąca sklepu internetowego Bigsave.com. Udało się. Po powrocie nawiązali ścisłą współpracę z Wirtualną Polską. Zarządzali grupą serwisów „Rodzina”, a „Kolorowe strony” stały się częścią portalu wp.pl, gdzie do dziś funkcjonują.
Nowych pomysłów przybywało. W ramach hobby, po godzinach pracy, Artur projektował animowane komiksy w technologii flash o szczurku Skrobaku i internetowe krzyżówki, a Marek zaczął opracowywać własny edytor do obróbki zdjęć wykorzystujący technologię Java Web Start.
Jednak internetowy boom zaczął się kończyć, a Wirtualna Polska wpadła w kłopoty.
— Zdecydowaliśmy, że najlepszym sposobem na kryzys będzie sprzedaż praw do serwisu dla dzieci i zajęcie się nowymi projektami — opowiada Artur Majkowski.
Skrobak pomoże
Wpadli na pomysł, aby zacząć teraz zarabiać na tym, co dotychczas było tylko zabawą i twórczym wyzwaniem. Skrobak ma stać się bohaterem inwestycji w nowy serwis rozrywkowy. Długofalowej inwestycji, jak zaznacza Artur Majkowski, bo tego typu serwisy nie cieszą się na razie w Polsce na tyle dużym zainteresowaniem, aby przynosić spektakularne zyski. Ale już teraz działa internetowy sklep z koszulkami, torbami i kubkami z wizerunkiem sympatycznego szczurka.
Łatwy program
Drugi projekt — easyPHOTO — ma dużą szansę stać się poważną konkurencją na rynku oprogramowania komputerowego. Z tym prostym w obsłudze edytorem graficznym jego autorzy mają zamiar dotrzeć do prywatnych użytkowników, którzy chcą szybko obrobić zdjęcia z wakacji oraz do małych i średnich firm czy urzędów, które wykorzystują oprogramowanie do prostych operacji. Programu nie trzeba instalować, uruchamia się go wprost ze strony internetowej, w najnowszej dostępnej wersji.
— Chcemy wykorzystać to, że na polskim rynku są dostępne tylko drogie i skomplikowane programy tego typu. Dla indywidualnego użytkownika easyPHOTO jest i będzie za darmo, a dla firm i urzędów wprowadzimy niewielkie opłaty licencyjne. Ich wysokość to funkcja czasu użytkowania i liczby stanowisk, a cena za oprogramowanie ma być bezkonkurencyjna — twierdzi Marek Trojanowicz.
Nowym projektem już teraz zainteresowały się laboratoria fotograficzne, a easyPHOTO znalazł się w gronie wyselekcjonowanych aplikacji polecanych przez SUN Microsystems. Jego twórcy planują, że jeśli tylko znajdą inwestora, powstanie cała rodzina „easy” — proste programy do tzw. płaskiej animacji i tworzenia rysunków wektorowych, które będzie można wdrożyć nawet w telefonach komórkowych czy palmtopach. Jeżeli i tym razem im się powiedzie — pewnie znowu będą bezkonkurencyjni.