Na początku przyszłego roku powinna ruszyć budowa pierwszych biogazowni.
Kilka miesięcy temu deweloperska Wikana ogłosiła, że zamierza zdywersyfikować przychody. Postawiła na segment, o którym ostatnio głośno: biogazownie. Jej projekt nabiera coraz bardziej realnych kształtów.
— Utworzyliśmy spółkę Wikana Bioenergia, w której skupiona będzie nowa działalność. Mamy dwie działki — w Piaskach i Rejowcu. Na początku roku chcemy kupić trzecią — mówi Sylwester Bogacki, prezes Wikany.
Jeszcze do końca tego roku lubelska spółka ma skompletować dokumentację i złożyć wnioski o dofinansowanie unijne budowy pierwszych trzech biogazowni. Moc każdej z nich nie przekroczy 1 MW. Koszt budowy jednej szacuje się na 15-16 mln zł.
— Postaramy się o unijne dofinansowanie na poziomie 70 procent — mówi Sylwester Bogacki.
Wnioski będą rozpatrywane w kwietniu, a budowa pierwszych biogazowni ma ruszyć już w I kwartale 2010 r., by były gotowe do rozruchu w 2011 r. Projekt — poza spodziewanymi pieniędzmi z dotacji — będzie finansowany również z kredytu inwestycyjnego.
W ciągu 2-3 lat Wikana chce postawić 10-15 biogazowni. Zakupy gruntów z przeznaczeniem pod nie zamierza zakończyć w połowie przyszłego roku. Mają być zlokalizowane głównie na terenie województwa lubelskiego.
— W tym rejonie nie będzie problemów z dostawami biomasy — wyjaśnia Sylwester Bogacki.
Biogazownie Wikany mają pracować na kukurydzy. Zarząd dostrzega spore zainteresowanie rolników dostawami surowca. Docelowo zawierane będą z nimi umowy kontraktacyjne.
Zarząd spółki zastanawia się, co docelowo zrobi z ramieniem energetycznym. Bierze pod uwagę zarówno pozostawienie go w grupie, jak też sprzedaż inwestorowi w perspektywie kilku lat. Wikana Bioenergia mogłaby też trafić na NewConnect śladem czeskiego BGS Energy
15-16
mln zł
Na tyle szacuje się
koszt budowy jednej
biogazowni.