Od czerwca ubiegłego roku mali i średni przedsiębiorcy mogą liczyć na dofinansowanie kosztów zatrudnienia absolwenta, bądź też przyjęcia go na staż do firmy w ramach programu „Pierwsza praca”.
Zgodnie z ustawą, dofinansowanie może objąć okres do 12 miesięcy. W praktyce poszczególne urzędy pracy skracają go do 3-6 miesięcy, aby efektywniej wykorzystać środki.
W tym roku przedsiębiorcy będą mogli przyjmować na staże uczniów.
— Szkoły powinny uruchomić programy kształcenia profilowanego, organizowane w porozumieniu z pracodawcami. Zgodnie z założeniami programu, ich istotnym elementem mają być intensywne szkolenia praktyczne i staże, umożliwiające zdobycie w trakcie nauki doświadczenia w umiejętnościach poszukiwanych na rynku pracy — zapowiada Andrzej Zdebski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.
Realizacja tegorocznej edycji programu „Pierwsza praca” może ruszyć jeszcze w marcu.
Urzędy pracy, odpowiedzialne za bezpośrednią realizację programu, starają się, aby dofinansowanie zatrudnienia i stażu przyniosło długofalowe efekty w postaci powstania nowych miejsc pracy.
— Przy podejmowaniu decyzji o wyborze firmy objętej dofinansowaniem, zwracamy uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze korzystając z programu zakład powinien utworzyć nowe miejsca pracy. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której dofinansowywani absolwenci mają zostać przyjęci w miejsce zwolnionych specjalnie w tym celu pracowników. Po drugie, przedsiębiorca musi złożyć u nas deklarację, czy po refundacji zatrudni pracownika na dalszy okres. Preferujemy oczywiście firmy mające takie plany — zaznacza Krystyna Dudzińska, zastępca kierownika Powiatowego Urzędu Pracy w Olsztynie.
Niemile widziani są pracodawcy zachowujący się tak, jakby korzystając z programu wyświadczali urzędowi pracy przysługę. Urzędnicy podkreślają, że to mylny tok myślenia. „Pierwsza praca” pozwala przecież pracodawcom wykształcić za rządowe pieniądze pracownika, który w przyszłości, pracując na rzecz firmy, będzie przynosił wymierne korzyści. To jeden z powodów, dla którego pracodawcy pozostawia się możliwość wyboru kandydata do pracy. Swoboda obowiązuje również przy wyborze formy zatrudnienia.
— Dofinansowywane są dwie formy — staże i umowy o pracę. Przedsiębiorcy sami decydują, na jakich zasadach absolwent ma u nich pracować. W przypadku prostych stanowisk wybierają staże. Jednak powierzając mu obowiązki wiążące się z większą odpowiedzialnością częściej decydują się na umowy absolwenckie. Mogą wówczas wyciągać ewentualne konsekwencje na podstawie prawa pracy — mówi Joanna Pałgan, kierownik działu instrumentów rynku pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Koszalinie.
W 2002 r. zainteresowanie przedsiębiorców „Pierwszą pracą” było bardzo duże. Przekroczyło ono możliwości finansowe programu. Realizacja rozpoczęła się w czerwcu, a już w sierpniu w niektórych regionach brakowało pieniędzy.
— W sierpniu wyraziliśmy zainteresowanie przyjęciem sześciu osób na umowę absolwencką. Ze względu na ograniczone środki przyznano nam dofinansowanie tylko dla dwóch osób. Obie pracują u nas do dziś — mówi Grażyna Bartz, specjalista ds. kadr i płac w firmie Pedim.
Ministerstwo gospodarki zapowiada, że w tym roku pula środków będzie podobna jak w 2002 r.
— W Wielkiej Brytanii na aktywizację absolwentów przeznacza się kilka miliardów funtów w skali roku — komentuje Andrzej Zdebski.


