Włochy: Rząd liberalizuje handel i usługi

opublikowano: 2007-01-26 11:17

Niemal całkowitą liberalizację handlu i usług we Włoszech przewiduje decyzja rządu Romano Prodiego, przyjęte w nocy z czwartku na piątek.

Niemal całkowitą liberalizację handlu i usług we Włoszech przewiduje decyzja rządu Romano Prodiego, przyjęte w nocy z czwartku na piątek. Rozporządzenie z mocą ustawy weszło natychmiast w życie.

Przeciwko liberalizacji, znoszącej w sumie około stu absurdalnych - jak się podkreśla - ograniczeń i praktyk monopolistycznych, protestują zapowiadając strajki niektóre grupy zawodowe, w tym właściciele stacji benzynowych.

"Zmieniamy oblicze Włoch, gospodarka została uwolniona, a zwycięstwo odnieśli konsumenci" -powiedział premier Prodi po wielogodzinnym posiedzeniu rządu, zakończonym przyjęciem dekretu. Zapewnił, że nowe przepisy "ułatwią życie wszystkich obywateli każdego dnia".

Zgodnie z dekretem, w ciągu jednego dnia będzie można założyć firmę; wystarczy zawiadomienie, złożone w rejestrze firm.

Wielkie emocje i radość milionów użytkowników telefonów komórkowych "na kartę" wzbudziła decyzja o zniesieniu dodatkowej opłaty, pobieranej dotąd przez operatorów przy zakupie tych kart.

Wprowadzono wymóg przejrzystości cen biletów lotniczych, dzięki czemu przewoźnicy będą musieli przestać reklamować się w prasie niską ceną, pod którą małym drukiem dopisywano szereg opłat, o jakie faktycznie cena wzrośnie.

Za kolejną sensację uznano zniesienie tzw. limitów terytorialnych dotyczących lokalizacji sklepów i zakładów usługowych tej samej branży, które do tej pory nie mogły ze sobą sąsiadować. I tak na przykład fryzjerzy i kosmetyczki oraz właściciele kin będą mogli otwierać swoje zakłady tam, gdzie chcą, choćby tuż obok konkurencyjnego lokalu.

Ponadto, co również jest prawdziwą rewolucją we włoskim stylu życia, zakłady fryzjerskie będą mogły być otwarte także w poniedziałek. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat był to tradycyjny, obowiązkowy dzień wolny, zwany "fryzjerskim poniedziałkiem".

Gazety mogą być sprzedawane nie tylko w kioskach, ale wszędzie, w każdym punkcie handlowym. Na pocztę nałożono obowiązek wypłaty odszkodowania w przypadku zgubienia przesyłki bądź dostarczenia jej z opóźnieniem.

Sprzedaż benzyny rozszerzono również na hipermarkety. Przeciwko temu już kategorycznie zaprotestowali właściciele stacji benzynowych. Zapowiedzieli oni w sumie 14 dni strajków; pierwszy odbędzie się w dniach 7-8 lutego.

Przyjęty dekret to zwieńczenie procesu liberalizacji handlu i usług we Włoszech, zapoczątkowanego przez rząd Romano Prodiego latem zeszłego roku. Wtedy wprowadzono kilka pierwszych przepisów znosząc m.in. ograniczenia w dostępie do licencji na taksówki oraz wyrażając zgodę na sprzedaż niektórych prostych leków w w sklepach. Decyzje te spotkały się wówczas z ostrymi protestami i strajkami taksówkarzy i aptekarzy.

W obliczu paraliżujących włoskie miasta uciążliwych akcji protestacyjnych taksówkarzy, rząd musiał wycofać się z kilku przepisów i podpisać nowe porozumienie z tą grupą zawodową.

DI, PAP