Zarząd Orange Polska był wyraźnie zdenerwowany wyjaśniając analitykom wyniki za trzeci kwartał, które podał tydzień przed planem. Pokazują, że biznes idzie źle. Wojna cenowa wywołana ofertami „no limits” dla klientów abonamentowych nadgryzła najbardziej lukratywny segment telefonii komórkowej, który tradycyjnie jest lokomotywą wyników operatora. Wypowiedź Macieja Wituckiego, prezesa Orange Polska, podczas telekonferencji z analitykami można uznać za apel do konkurencji, by nie podcinała gałęzi, na której siedzi. Czyli – nie obniżajmy cen, które i tak są niskie. Od dawna pisaliśmy, że czający się za rogiem kryzys zmniejsza skłonność ludzi do wydawania pieniędzy na telekomunikację. Teraz spółka przyznała to z całą mocą. Na coraz mocniej konkurencyjnym rynku operatorzy skaczą sobie do gardeł. W poniedziałkowym „PB” pisaliśmy, że to już nie przelewki, ale prawdziwa wojna. Tu również Orange przyznał nam rację.
W głosie Macieja Wituckiego słychać było nadzieję, że w końcu zniknie niegrzeczny Play, czwarty operator, który najbardziej miesza na rynku. No ale co z tego, skoro teraz w walce o rynek dołączył do niego operator sieci Plus, którego właściciel musi ostro walczyć o przychody by zdobyć gotówkę na spłatę wielomiliardowego długu…
Ale jest też dobra wiadomość. Spółka, która bardzo hojnie dzieliła się gotówką z akcjonariuszami pomimo spadających rokrocznie przychodów, teraz skupi się na obronie pozycji rynkowej. Zamiast płacić akcjonariuszom, będzie łożyła więcej na klientów. Należy tylko pogratulować, że Orange zdecydował się pójść tą ścieżką.
Wojna cenowa operatorów wykańcza Orange
opublikowano: 2012-10-17 10:37