Wojna nową wymówką dłużników

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2022-05-09 07:00

Jak usprawiedliwić brak zapłaty? Najpierw dłużnicy powoływali się na pandemię, teraz tłumaczą się wojną.

Przeczyta artykuł i dowiedz się:

  • Co kontrahenci najczęściej tłumaczą wojną?
  • Czy to rzeczywista wymówka?
  • Jakie problemy mają przez to małe i średnie firmy?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Średnio co trzeci przedsiębiorca doświadcza ze strony swoich kontrahentów zmian w zamówieniach i płatnościach, które tłumaczone są wojną w Ukrainie – wynika z badania „Biznes a Ukraina”, przeprowadzonego przez TGM Research na zlecenie Krajowego Rejestru Długów (KRD). Podając ten powód, kontrahenci zmniejszają wartości składanych zamówień, opóźniają płatności, proszą o dłuższe terminy zapłaty albo nawet rezygnują z planowanych zleceń.

Najwięcej, bo aż 44 proc. badanych przedsiębiorców, skarży się na zmniejszenie wartości składanych zamówień przez kontrahentów.

– Z rozmów z naszymi klientami wynika, że firmy decydują się tylko na konieczne zakupy, akumulując pieniądze i czekając na lepsze warunki do inwestowania. Jest to poważny problem dla dostawców, którzy dotychczas zbywali większe ilości towarów, a teraz, na skutek decyzji kontrahentów, muszą je magazynować lub szukać nowych możliwości zbytu – mówi Dariusz Szkaradek, prezes firmy faktoringowej NFG.

Największy problem z tym mają branża handlowa (57,4 proc. wskazań) i budowlana (56,1 proc.).

Wielu przedsiębiorców narzeka też na utracone kontrakty. Prawie 30 proc. firm z sektora MŚP spotkało się z odraczaniem zaplanowanych projektów lub zleceń przez kontrahentów, a 35 proc. z całkowitą rezygnacją z nich. W największym stopniu problem ten dotyczy firm z branży handlowej. Przy tym zdecydowanie częściej przedsiębiorcy skarżą się na całkowitą rezygnację z zaplanowanych wcześniej projektów niż ich odraczanie.

Kolejnym problemem jest opóźnianie płatności bądź całkowite wstrzymywanie zapłaty przez kontrahentów. Z tym pierwszym zjawiskiem musi mierzyć sie 33 proc. ankietowanych spółek, z drugim – 30 proc. Są to przeważnie firmy budowlane i transportowe. Zdaniem ekspertów takie zachowanie to nic innego jak kredytowanie swojej działalności kosztem innych podmiotów na rynku.

– W pierwszych miesiącach pandemii mieliśmy do czynienia z podobnym zachowaniem kontrahentów, które w rzeczywistości nie miało podłoża ekonomicznego, tylko psychologiczne. Aż 27 proc. badanych przez nas wtedy przedsiębiorców przyznawało wprost, że nie płaci, chociaż ma pieniądze, bo gotówkę woli zatrzymać na czarną godzinę – mówi Adam Łącki, prezes KRD.

Wyniki badania pokazują, że 38 proc. właścicieli firm spotkało się z prośbą o wydłużenie terminu płatności na fakturze z powodu wojny w Ukrainie. To głównie średnie podmioty z branży budowlanej. Przedsiębiorcy z sektora MŚP najczęściej odraczają swoim klientom termin płatności o 14 i 30 dni.